Site icon Kalisz24.info.pl

Dostał nakaz zamknięcia restauracji w trybie natychmiastowym – protokołu nie przyjął!

cof

W minioną sobotę, 17 kwietnia podczas kolejnej z rzędu interwencji policji i sanepidu w restauracji Góra i Dół w Kaliszu, jej właściciel, Aleksander Śmieszniak, otrzymał decyzję o natychmiastowym zamknięciu lokalu. Tym razem Powiatowa Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna zapowiedziała potężną karę finansową – nawet 30 tysięcy złotych. Restauracja nadal jednak pozostaje otwarta.


Wszystko działo się w prężnie działającej i cieszącej się popularnością restauracji Góra i Dół u zbiegu ul. Młynarskiej i Serbinowskiej w Kaliszu. To właśnie tam, w sobotę, 17 kwietnia około godziny 21.30 do środka weszło ponad 30 umundurowanych i nieumundurowanych funkcjonariuszy policji oraz trzy pracownice Powiatowej Stacji Stanitarno-Epidemilogicznej w Kaliszu. Wewnątrz – według sanepidu – miało znajdować się blisko 80 osób.

Według klientów restauracji policja zrobiła „popisówkę” i chciała zastraszyć młodego właściciela. Funkcjonariusze obstawili wejście do restauracji tak, aby nikt nie mógł wejść do środka, ani z niej wyjść.

Czynności służb trwały dobrych kilka godzin. Nieoficjalnie wiemy, że zakończyły się po godzinie 2.00 w nocy. Klienci, którzy zamawiali i konsumowali posiłki byli skrupulatnie spisywani przez policję.

– Podpisałem decyzję o natychmiastowym zamknięciu lokalu na podstawie Ustawy o Inspekcji Sanitarnej art. 27, który mówi o wystąpieniu zagrożenia życia i zdrowia. Wtedy takie zagrożenie wystąpiło. Lokal może nadal sprzedawać dania na wynos, tak jak inne lokale. A to, że starają się działać w inny sposób, jest nie fair wobec innych przedsiębiorców w Kaliszu, którzy działają zgodnie z obostrzeniami. Jest to tania, albo i droga reklama bo nie wiadomo ile osób po takiej hucznej imprezie zachoruje – wyjaśnia Marek Stodolny, Powiatowy Inspektor Sanitarny w Kaliszu.

Artykuł 27. Ustawy o Państwowej Inspekcji Sanitarnej, na który powołali się kontrolujący restaurację Aleksandra Śmieszniaka mówi:

„Jeżeli naruszenie wymagań higienicznych i zdrowotnych spowodowało bezpośrednie zagrożenie życia lub zdrowia ludzi, państwowy inspektor sanitarny nakazuje unieruchomienie zakładu pracy lub jego części (stanowiska pracy, maszyny lub innego urządzenia), zamknięcie obiektu użyteczności publicznej, wyłączenie z eksploatacji środka transportu, wycofanie z obrotu środka spożywczego, materiału i wyrobu przeznaczonego do kontaktu z żywnością, produktu kosmetycznego lub innego wyrobu mogącego mieć wpływ na zdrowie ludzi albo podjęcie lub zaprzestanie innych działań; decyzje w tych sprawach podlegają natychmiastowemu wykonaniu.”

Po zapoznaniu się z dokumentacją i protokołem kontroli sanepidu właściciel nie przyjął decyzji o zamknięciu swojego lokalu, ponieważ doszukał się niezgodności.

– Dostałem nakaz zamknięcia restauracji w trybie natychmiastowym, ale go nie odebrałem. Panie z sanepidu przyniosły protokół, w którym wiele rzeczy nie zgadzało się ze stanem faktycznym. Musieliśmy dużo rzeczy dopisywać i skorygować, natomiast policja prowadzi śledztwo w sprawie wystąpienia przestępstwa z Kodeksu Karnego – mówi Aleksander. – Chcieli mi też zabrać kasę fiskalną, ale im się to nie udało. Głównodowodzący akcją powiedział, że daje mi możliwość wyproszenia gości, inaczej zrobią to za mnie policjanci. Oczywiście z szacunku do gości zrobiłem to, bo nie chciałem, żeby ktoś ich szarpał.

Jak informuje Powiatowy Inspektor Sanitarny w Kaliszu, sprawa zakończy się najprawdopodobniej nałożeniem kary finansowej na restaurację. Może ona wynieść nawet 30 tys. zł.

Exit mobile version