Site icon Kalisz24.info.pl

Mafia lekowa i Krzysztof S. Przedsiębiorca, który posiada kilkadziesiąt aptek oraz hurtownię

fot. fragm. programu "Superwizjer" TVN

Mafię tworzą lekarze, farmaceuci i właściciele hurtowni. Z polskich aptek wykupują lekarstwa i wywożą tam, gdzie można sprzedać je nawet kilkanaście razy drożej. Żeby było to możliwe, przestępcy otwierają fikcyjne ośrodki zdrowia w stodołach i pustostanach. To biznes wart miliardy, na którym wielu nieuczciwych przedsiębiorców zdążyło już zbić fortuny. Dziennikarki „Superwizjera” TVN przyjrzały się temu procederowi.


Koncerny farmaceutyczne ze Szwajcarii, Wielkiej Brytanii czy Francji sprzedają polskim hurtowniom lekarstwa kilkukrotnie taniej niż do Niemiec. To efekt negocjacji Ministerstwa Zdrowia z producentami leków. Różnica cen stała się jednak okazją do nadużyć i szybkiego zarobku. W 2018 roku policja zatrzymała blisko 20 osób – to farmaceuci, lekarze oraz właściciele hurtowni. Na nielegalnym wywozie leków, rekordziści mieli zarabiać nawet 600 tysięcy złotych miesięcznie.

[Tak działają mafie lekowe. Zobacz cały reportaż przygotowany przez reporterów „Superwizjera” TVN]

Zatrzymanym postawiono zarzuty działania w zorganizowanej grupie przestępczej oraz prania brudnych pieniędzy. Policja i prokuratura ogłosiła sukces w walce z mafia lekową. Kilkanaście miesięcy później wybuchł najpoważniejszy w Polsce kryzys związany z brakiem leków. W aptekach zabrakło ponad pięciuset lekarstw. Z ustaleń reporterów „Superwizjera” TVN wynika, że połowa z nich jest nielegalnie wywożona za granicę przez mafie.

Fot. fragm. programu „Superwizjer” TVN

W kwietniu w Sejmie prowadzona była burzliwa dyskusja na temat przepisów mających uderzyć w mafię lekową. Głos zabrał Jerzy Kozłowski poseł Kukiz’15. Powiedział, że w Kaliszu, z którego pochodzi, „pewien przedsiębiorca mający sieć aptek wywoził te leki nie samochodami, ale pociągami z bocznicy kolejowej”. – Taka była rzeczywistość – dodał.

Jak udało się ustalić reporterom „Superwizjera”, poseł mówił o Krzysztofie S. To przedsiębiorca, który posiada kilkadziesiąt aptek oraz hurtownię. Na biznesie farmaceutycznym zbił fortunę. Reporterzy spotkali go pośród gości na zamkniętych rozgrywkach polo, zorganizowanych dla kaliskiej elity biznesowej. W imprezie wziął udział prezydent Kalisza Krystian Kinastowski, który podobnie jak Krzysztof S. należy do stowarzyszenia Samorządny Kalisz.

Fot. fragm. programu „Superwizjer” TVN

Z dokumentów, do których dotarli reporterzy wynika, że w 2011 roku, kiedy Krzysztof S. kandydował na senatora, równolegle prowadził niezgodną z prawem działalność biznesową. Kontrole nadzoru farmaceutycznego wykazały, że apteki należące do przedsiębiorcy, wbrew przepisom, sprzedawały leki do spółek i hurtowni farmaceutycznej. O skali może świadczyć fakt, że tylko jedna apteka, na przestrzeni zaledwie półtora miesiąca, nielegalnie sprzedała leki warte 800 tysięcy złotych. Za to Krzysztof S. usłyszał prokuratorskie zarzuty.

Nadzór farmaceutyczny odmówił udzielenia odpowiedzi, zasłaniając się tajemnicą przedsiębiorstwa, ile w sumie warte były leki, które z aptek biznesmena trafiły do hurtowni i spółek.

Fot. fragm. programu „Superwizjer” TVN

Adam Chojnacki, który jest lubuskim inspektorem farmaceutycznym, od sześciu lat ściga mafię lekową. Postępowania, które prowadził, wykazały, że leki skupowane przez hurtownie najczęściej wyjeżdżały za granice. – Jedna faktura potrafi opiewać na kwotę półtora miliona złotych – zwrócił uwagę. – Takich faktur, jak my łapiemy, to mamy sto-dwieście, więc można sobie łatwo policzyć, jakie to są kwoty – dodał


źródło. (http://www.tvn24.pl)
Exit mobile version