Na zakończenie marszu nacjonalistycznego, jaki w czwartek, 11 listopada odbył się w Kaliszu, radykalny patostreamer Aleksander Jabłonowski spalił na płycie Głównego Rynku, pod wejściem do kaliskiego ratusza Statut Kaliski – akt prawny nadany Żydom w Kaliszu przez księcia Bolesława Pobożnego. W sieci zawrzało!
Jabłonowski, otoczony setkami osób, nawoływał: „My to unieważniamy, likwidujemy prawa żydowskie na tej ziemi! To jest wola wolnych Polaków! Nie będzie już nigdy Polak Żydowi niewolnikiem!” Tłum skanduje: „Tu jest Polska, a nie Polin”. Statut ciągle płonie, kiedy odśpiewują Rotę.
Całemu zajściu przyglądała się policja i tzw. obserwator społeczny z Urzędu Miasta – Janusz Sibiński. Zgromadzenia nie rozwiązano. Uczestnicy podziękowali nawet policjantom za obecność i ochronę, skandując: „Policja jest nasza”.
Statut Kaliski to jeden z najważniejszych dokumentów w historii Kalisza, fundament wielokulturowości i złożonych dziejów kolejnych pokoleń mieszkańców tego miasta. To, co wydarzyło się dzisiaj w sercu Kalisza, przed siedzibą jego władz, jest policzkiem dla wszystkich, którzy czują się kaliszanami i Polakami. Dla władz i służb, które nie zrobiły nic i nie przerwały zgromadzenia na Głównym Rynku, jest to po prostu wstyd.
https://www.youtube.com/watch?v=FwtsF7uWpik
M. Zybura