Strona główna Sport Piłkarze ręczni Energi MKS Kalisz ulegli we własnej hali Enerdze Wybrzeże Gdańsk 29:31

Piłkarze ręczni Energi MKS Kalisz ulegli we własnej hali Enerdze Wybrzeże Gdańsk 29:31

0
0

W sponsorskim derby piłkarze ręczni Energi MKS Kalisz ulegli we własnej hali Enerdze Wybrzeże Gdańsk 29:31. To czwarta porażka kaliszan w tym sezonie, której ceną jest ponowny spadek w tabeli poza ligową ósemkę.

Z dotychczasowych konfrontacji obu zespołów to kaliszanie wychodzili w roli zwycięzców. Jednak ubiegły sezon to już przeszłość, a obecna kampania – jak pokazały mecze pięciu pierwszych serii – rządzi się zupełnie innymi prawami i co rusz przynosi kolejne niespodzianki. Powtarzane od początku rozgrywek przez wielu trenerów i zawodników stwierdzenia o bardzo wyrównanej lidze, potwierdzają się w stu procentach.

Faworyta niedzielnego pojedynku trudno było wskazać, bo na parkiecie kaliskiej Areny spotkały się ekipy o niemal identycznym bilansie meczowym, mając na swoim koncie po dwa zwycięstwa i trzy porażki, a więc dorobek sześciu punktów. Mimo to, kaliszanie byli pełni optymizmu, tym bardziej, że polem zmagań była własna hala. Wierzyli też kibice, którzy jak zwykle licznie wypełnili trybuny. Niestety w miarę upływu minut owo przekonanie traciło na intensywności, bo scenariusz meczu zaczynał się układać mało pomyślnie dla gospodarzy.

Po pierwszej połowie trudno było ferować wynik, bowiem żadnej z drużyn nie udało się wypracować do rywala wyraźnego dystansu. Częściej na prowadzenie wychodzili kaliszanie, ale nie przekraczało ono jednej bramki. Tylko przez moment, w 27. minucie, tracili do rywali dwa oczka, ale na przerwę schodzili mając w zapasie ponownie jedno trefienie (13:12).

Niestety wyrównany pojedynek toczył się tylko do 38. minuty, kiedy to przyjezdni prowadzili 18:17. Później w szeregach gospodarzy nastąpiła katastrofa. Na przestrzeni nieco ponad dziesięciu minut rzucili gdańszczanom tylko dwie bramki, przy dziewięciu rywali i jest wysoce prawdopodobne, że to właśnie za ów przestój zapłacili kaliszanie wysoką cenę, jaką była czwarta w sezonie przegrana.

– Uważam, że fragment między 40. a 50. minutą był dla nas kluczowym. Nie powinniśmy, nawet mimo gry w osłabieniu, pozwolić przeciwnikowi uciec tak daleko – podsumował Paweł Rusek, trener Energi MKS Kalisz. – Nie poradziliśmy sobie w obronie. Nie potrafiliśmy zatrzymać dysponujących dobrym rzutem dwóch rozgrywających Wybrzeża. Później staraliśmy się oczywiście gonić, zmieniając m.in. system obrony, ale biorąc pod uwagę czas i dystans dzielący nas od rywala, była to tak naprawdę kosmetyka wyniku, a nie walka o zwycięstwo.

Końcowe minuty spotkania należały do kaliszan i spora w tym zasługa Kamila Adamskiego, który aż pięciokrotnie pokonał Artura Chmielińskiego. Swoje dołożyli też Marek Szpera, Dzianis Krtytski, Maciej Pilitowski i Bartosz Wojdak, ale nawet te dziewięć trafień, przy zaledwie trzech przeciwnika nie wystarczyło, by zniwelować wcześniejsze straty. Czas biegł nieubłaganie i to przyjezdni wraz z końcową syreną unieśli ręce w geście triumfu zwyciężając ostatecznie 31:29.

Niedzielne starcie w Arenie było bardzo „energetyczne” i to nie tylko z uwagi na tytularnego sponsora obu zespołów. Niemal przez całe spotkanie między zawodnikami wyraźnie iskrzyło, czego dowodem jest ilość podyktowanych kar. Znacznie gorzej wyszli na tym gospodarze.

W 54. minucie czerwoną, a po chwili niebieską kartkę otrzymał Michał Czerwiński, który jak wynika z raportu sędziowskiego, z premedytacją uderzył przeciwnika pięścią w plecy. Za to niesportowe zachowanie kaliski lewoskrzydłowy zapłaci wykluczeniem na przynamniej jeden najbliższy pojedynek. Nie jest to dobra informacja, zważywszy na fakt, iż z kontuzją zmaga się grający także na lewym skrzydle Michał Bałwas. Tymczasem przed kaliszanami dwa ciężkie spotkania. Już w najbliższy czwartek wyjazdowy mecz w Opolu, a 17 października do Areny zawita Górnik Zabrze

Tekst i zdjęcia: Karina Zachara

6.seria PGNiG Superligi mężczyzn, 07.10.2018r.

Energa MKS Kalisz – Energa Wybrzeże Gdańsk 29:31 (13:12)

Kary: Energa MKS – 12 min. Czerwona i niebieska kartka: Michał Czerwiński (54. min, niesportowe zachowanie), Energa Wybrzeże – 18 min. Rzuty karne – Energa MKS 3/4, Energa Wybrzeże 7/9.

Energa MKS: Padasinau, Zakreta – Szpera 7, Adamski 5, Krytski 4, Pilitowski 4, Drej 3, Kniazeu 3, Bożek 1, Misiejuk 1, Wojdak 1, Kwiatkowski, Czerwiński.
Energa Wybrzeże: Witkowski, Chmieliński – Kondratiuk 10, Oliveira 7, Komarzewski 3, Salacz 3, Wróbel 3, Papaj 2, Frańczak 1, Rutkowski 1, Sulej 1, Bednarek, Gajek, Prymlewicz.

Wczytaj więcej powiązanych artykułów
Wczytaj więcej Sport

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Sprawdź również

Znamy półfinalistów Final Four ORLEN Pucharu Polski! Turniej już od 3 do 5 maja w Kaliszu!

KPR Gminy Kobierzyce, KGHM MKS Zagłębie Lubin, Młyny Stoisław Koszalin oraz MKS FunFl…