Strona główna Aktualności Polityka. Kaliska aktywistka Kalina Michocka odchodzi z Wiosny – ugrupowania Roberta Biedronia

Polityka. Kaliska aktywistka Kalina Michocka odchodzi z Wiosny – ugrupowania Roberta Biedronia

0
0

Kalina Michocka, która od ponad roku zajmowała się budowaniem i koordynacją pracy struktur WIOSNY w okręgu kalisko-leszczyńskim odchodzi z ugrupowania Roberta Biedronia. Kaliska aktywistka jako powód swojej rezygnacji w wyborach argumentuje m.in. brak wysokich miejsc dla kaliskich działaczy partii na liście wyborczej do Sejmu. Swoje zdanie wyraziła także na Facebook’owym profilu.

– Za mną trudne decyzje o nie kandydowaniu do Sejmu w nadchodzących wyborach i odejściu z szeregów Wiosny. Od ponad roku zajmowałam się budowaniem i koordynacją pracy struktur w okręgu kalisko-leszczyńskim. Ten niezwykły i zaangażowany „po uszy” zespół kilkudziesięciu osób z 13 powiatów zorganizował dwie „Burze Mózgów” (Leszno i Ostrów Wlkp.), współtworzył lutową konwencję w Warszawie i udaną kampanię wyborczą do Parlamentu Europejskiego w Wielkopolsce (czworo z nas na liście Wiosny znacząco wzmocniło wynik Sylwii Spurek). Pomiędzy dużymi wydarzeniami i mobilizacją wyborczą pracowaliśmy codziennie, na ulicach, przy klawiaturach, ekranach, w rozjazdach, po godzinach, nocami, bez weekendów, bez wynagrodzenia. Zaangażowanie w pracę dla 36 okręgu to żywy dowód na to jak ważna dla nas i naszych sympatyczek/-ów była nadzieja na nową jakość i skuteczność w polityce pisze na swoim Facebook’owym profilu Kalina Michocka.

Fot. FB / Kalina Michocka

– Sprawy niestety nie mają się najlepiej. Fakt lewicowego porozumienia przyjmuję oczywiście z entuzjazmem. Gorzej z decyzją samej Wiosny o starcie z „dwójki” w Kaliszu kandydata-spadochroniarza, asystenta Roberta Biedronia – Patryka Janczewskiego. Od samego początku priorytetem mojej aktywności w Wiośnie była praca dla rozwoju regionu, dla naszych miast i powiatów. Kandydat „z teczki” w tym nie pomoże. I żeby było jasne – nie chodzi o to, że „dwójka” miała być dla mnie i teraz mi smutno? Nie chodzi też o to, że każdy kandydat z zewnątrz to zło wcielone. Ale TA decyzja to jasny jak światło latarni morskiej sygnał, że statek zwinął już wszystkie żagle, lokalne struktury to zbędny balast, a kapitan przewidział limit miejsc w szalupie ratunkowej i okręg kaliski się nie załapał. Dużo subtelniej, ale bardzo celnie ujął to Adam Traczyk pisząc dlaczego sam również nie kandyduje: „choć być może zaczyna się [na lewicy] coś nowego, to kończy się też pewna formuła aktywności politycznej, której poświęciłem – jak i wiele innych osób – dużo sił i zaangażowania”. Właśnie tak.

– Mimo powyższego, podtrzymuję swoje poparcie dla lewicowego porozumienia, to wciąż najlepsza i jedyna progresywna propozycja. Głosujcie na listę „Lewicy” – są na niej koleżanki i koledzy, którym z całego serca życzę wygranej. Będę jeszcze polecać „z nazwiska”. Dziękuję za prawie 5 tysięcy głosów z Wielkopolski w majowych wyborach. Obiecuję nie zmarnować tego zaufania – m.in. w poczuciu odpowiedzialności za nie podjęłam powyższe decyzje. Dziękuję za wspólną pracę wielu koleżankom i kolegom, których poznałam dzięki Wiośnie (część nadal w „projekcie”, część poza, bez wyliczanki, stosowne „wyrazy” wolę na priv) – trzymam za was kciuki i wiem, że jeszcze nie raz będziemy mieć okazję robić wspólnie „dobro”! Wszystko jest polityką, wiem, wiem. Daleko się nie wybieram

Wczytaj więcej powiązanych artykułów
Wczytaj więcej Aktualności

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Sprawdź również

91-letnia kaliszanka padła ofiarą oszustów. Zapakowane pieniądze wyrzuciła przez… okno

91-letnia kaliszanka padła ofiarą oszustów. Seniorka uwierzyła w zmyśloną historię o&…