Rząpia, potocznie nazywana przez mieszkańców „dziurellą” znajdująca się na Głównym Rynku zostanie zadaszona. To tymczasowe rozwiązanie wskazane przez Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków.
W związku z nakazem Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków Delegatura w Kaliszu dotyczącym, zabezpieczenia reliktu archeologicznego zlokalizowanego na Głównym Rynku w Kaliszu wpisanego do rejestru zabytków, Miasto Kalisz planuje wykonać tymczasowe zadaszenie wykopu, tj. przykrycie dużymi, mocnymi płachtami – pokrycie PCV na stalowej konstrukcji nośnej, które będzie stanowić zabezpieczenie przed niekorzystnymi warunkami atmosferycznymi. Jest to rozwiązanie tymczasowe, nie będące rozwiązaniem docelowym. Rozwiązanie tymczasowe zostało pozytywnie zaopiniowane przez właściwego konserwatora zabytków.
– Może nie jakiś wielki sukces obecnych władz ale dobry kierunek – dziurella, która popsuła Rynek Główny i humor wielu osobom zostanie tymczasowo ukryta. Moim zdaniem trzeba przekonać Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków Delegatura w Kaliszu do rezygnacji z planów ekspozycji tego obiektu, choć oczywiście posiada on swoją wartość historyczną i naukową. Mieliśmy tu skądinąd ciekawy spór pomiędzy archeologami a historykami sztuki. Jednak namawiający do rezygnacji z ekspozycji historycy sztuki moim zdaniem mają szersze spojrzenie, gdyż żaden zabytek nie powinien szpecić ale tworzyć harmonijną całość z innymi zabytkami – pisze na swojej tablicy Maciej Błachowicz.
– Czy jakakolwiek ceglana konstrukcja, czy tak zachwalana przez niektórych szklana płyta może stworzyć udaną całość, czy raczej jak to bywa w Kaliszu stworzy coś szpetnego? Pytanie bynajmniej nie retoryczne. Jeśli architekci konkursowi potrafią z tego „czegoś” stworzyć udaną całość to pozwólmy im, ale ekspozycja nie powinna być warunkiem a tylko możliwością w konkursie architektonicznym SARP. Do konkursu jeśli tylko będzie dobrze zorganizowany, odpowiednio nagłośniony mam bardzo duże zaufanie jako najlepszej metody. Może w rozmowach z konserwatorem miasto powinno się posiłkować opinią znawcy architektury międzywojennej – czy jego zdaniem można stworzyć z międzywojennej architektury rynku i ceglanej rząpi harmonijną całość – tak interpretuję zdanie karty weneckiej „Jeśli budowa zawiera kilka faz nawarstwiających się, wydobycie fazy spodniej usprawiedliwione jest tylko w wyjątkowych okolicznościach i pod warunkiem, że usunięte elementy przedstawiają zaledwie przedmiot nikłego zainteresowania, że wydobyta na jaw kompozycja stanowi dokument o znacznej wartości historycznej, archeologicznej lub estetycznej i że jego stan zachowania zostanie oceniony jako zadowalający” – czytamy.
– Mowa tu wyraźnie o kompozycji, moim zdaniem zła ekspozycja zaburzy odbiór międzywojennej architektury a więc narobi więcej szkód niż pożytku – wyobraźmy sobie, że pod płytą rynku odkryto drugi Biskupin i jakiś archeologiczny szaleniec nakazałby budowę drewnianych chat celem ekspozycji zabytków archeologicznych.