Są prawie wszędzie: na ulicach, w klubach, centrach handlowych czy środkach komunikacji miejskiej. Oko kamery to w istocie oko jej operatora. Monitoring miejski w Kaliszu obecnie składa się z 33 kamer. 29 z nich to kamery obrotowe typu PTZ, pozostałe 4 to kamery stacjonarne. Okazuje się jednak, że nie do końca przyczyniają się do poprawy bezpieczeństwa. Aż 11 na 33 kamery monitoringu miejskiego zamontowane na słupach, budynkach itd. nie działa! Tylko w ubiegłym roku miasto wydało na naprawy i konserwację monitoringu 26 tysięcy złotych.
Obraz z kamer przesyłany jest przestarzałą technologią radiową, poprzez punkty przekaźnikowe do Centrum Monitoringu Wizyjnego Miasta Kalisza znajdującego się w Straży Miejskiej Kalisza. Tylko osiem punktów kamerowych działa w technologii światłowodowej. Wszystkie kamery, to kamery analogowe.
– Z racji tego, iż technologie wykorzystywane w systemie monitoringu miejskiego, są znacznie przestarzałe i wiekowe, jest on bardzo podatny na usterki i wszelkiego typu awarie, a większość pracujących kamer ma ponad 15 lat – informuje Grzegorz Kulawinek, wiceprezydent Kalisza. – W oparciu o opinie osób trudniących się zagadnieniami związanymi z monitoringiem z którymi mieliśmy okazję współpracować, należy jasno stwierdzić, że monitoring miejski Miasta Kalisza wymaga gruntownej przebudowy. Wydawane przez nas środki, przeznaczane są tylko na utrzymanie systemu i na naprawę niedziałających punktów kamerowych a nie na jego modernizację.
Obecnie stosuje się systemy cyfrowe, wysokiej rozdzielczości, przekazujące obraz łączami światłowodowymi, zapewniającymi praktycznie nieograniczony transfer obrazu i który jest odporny na warunki atmosferyczne i wszelkiego rodzaju zakłócenia, które występują przy transmisji radiowej na publicznym paśmie.
– nie działa 11 punktów kamerowych, w tym 7 kamer jest uszkodzonych, a 4 kamery nie działają z powodu remontu poddasza, gdzie umieszczony jest przekaźnik radiowy. Odnośnie obsługi serwisowej monitoringu, informuję, że dokładamy wszelkich starań, by kamery naprawiane były na bieżąco, co nie jest sprawą prostą. Najistotniejszy problem, to znalezienie fachowej firmy, która chciałaby się podjąć bieżących napraw uszkodzonych kamer czy przekaźników. Wielokrotnie próbowaliśmy znaleźć firmę, która by się podjęła ogólnie pojętego serwisowania kaliskiego monitoringu. Niestety, wykonawcy nie są zainteresowani współpracą z powodu wykorzystywanej przestarzałej technologii kamer, videoserwerów i problemów z tego wynikających – dodaje wiceprezydent.