Strona główna Aktualności Teatr nienawiści, który nigdy nie powinien się odbyć. Jest oświadczenie prezydenta Miasta

Teatr nienawiści, który nigdy nie powinien się odbyć. Jest oświadczenie prezydenta Miasta

0
0

Nie słabną emocje i komentarze po wczorajszych haniebnych wydarzeniach, na które przyzwoliły lokalne władze. Pomimo wykrzykiwanych haseł „śmierć wrogom ojczyzny”, „śmierć Żydom”, bluźnierstwach i spaleniu Statutu Kaliskiego przez kaliskim magistratem marsz nacjonalistów nie został rozwiązany.


Na oficjalnym facebookowym profilu prezydenta Kinastowskiego – Krystian Kinastowski – Prezydent Kalisza – zamieszczono treść oświadczenia. I choć trudno uwierzyć w to, że są to „słowa” włodarza Grodu nad Prosną, to tylko podsycają one emocje. Mieszkańcy Kalisza nie pozostawiają w komentarzach na K. Kinastowskim suchej nitki. Pytają tam m.in dlaczego nie było sprzeciwu lokalnych władz na organizację takiego nacjonalistycznego wydarzenia i dlaczego marsz nie został rozwiązany.

Poniżej publikujemy pełną treść zamieszczonego przez prezydenta Kinastowskiego oświadczenia.

Dzisiaj, gdy opadły emocje, musimy jeszcze raz spojrzeć na wydarzenia, do których doszło wczoraj w naszym mieście, na przebieg zgromadzenia, które zmieniło się w haniebny marsz.

Pomieszanie symboli chrześcijańskich z pogańskimi, na czapce orzeł pozbawiony korony, za to rosyjski orzeł carski ukoronowany, naszywka z flagą rosyjską na mundurze, profanacja pieśni religijnych… W końcu spalenie Statutu Kaliskiego, dokumentu tak ważnego dla historii miasta. Poplątanie przeciwstawnych sobie symboli, wynaturzenie idei, magiel skrajnych i faszyzujących teorii połączone w karykaturalnym marszu.

To nie jest patriotyzm, to nie jest nawet pogląd polityczny, który miałby prowadzić do czegokolwiek dobrego. Wczoraj w centrum miasta oprócz osób przyjezdnych było też wielu kaliszan. Z uwagi na bezpieczeństwo priorytetem służb było niedopuszczenie do prowokacji i zamieszek. W ocenie służb rozwiązanie tego zgromadzenia mogło eskalować w niebezpieczną stronę, a i bez tego sytuacja była mocno napięta. Policja ma licznie zgromadzony materiał dowodowy i wobec tych, którzy łamali polskie prawo będą wyciągane konsekwencje.

Wszyscy stawiamy sobie pytanie, dlaczego doszło do tego w Kaliszu. Zapewne dlatego, że Kalisz od wieków jest wielokulturowy i tolerancyjny. Nasze miasto jest sumą ciężkiej pracy wielu pokoleń i wielu narodowości. Z tego dorobku jesteśmy dumni. Nie zmienią tego wczorajsze wydarzenia.

Gdy rozum śpi, budzą się demony. Całe szczęście, ludzi, którzy kierują się rozumem i wspólnym dobrem, jest więcej. Pamiętajmy, jak wielu kaliszan wspólnie uczciło godnie, we wspaniałej atmosferze, Narodowe Święto Niepodległości. Szczególnie dziękuję młodzieży, która tak licznie uczestniczyła w miejskich uroczystościach.

Nie ma naszej zgody na niszczenie wizerunku Kalisza jako miasta otwartego, wielokulturowego, przyjaznego dla wszystkich.

Apeluję do lokalnych polityków, by na bazie tego haniebnego wydarzenia nie budowali kapitału politycznego, podsycając emocje i nadając sprawie rozgłos.


Swoje negatywne emocje wylali w sieci także lokalni politycy, dziennikarze, aktywiści i społecznicy. Były prezydent Miasta Kalisza Janusz Pęcherz napisał na swojej tablicy;

„Czy można było przespać spokojnie noc po tym, co wydarzyło się wczoraj w Kaliszu ?! W moim Kaliszu – mieście, które w w 2012 r. cieszyło się i było dumne z wydania reprintu Statutu Kaliskiego, mieście przez lata wielokulturowym i wielonarodowościowym, spalono tę księgę i wykrzykiwano „Śmierć Żydom!” (przed wojną powieszono transparent „Kalisz bez Żydów”)” – pisze na swoim profilu Senator Janusz Pęcherz. – „Nie chcę żyć w kraju i nie chcę żyć w mieście, w którym sieje się nienawiść wobec drugich, gdzie wykrzykuje się haniebne hasła, gdzie pali się flagi i książki. To musimy zmienić!”

Wczytaj więcej powiązanych artykułów
Wczytaj więcej Aktualności

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Sprawdź również

Młody łoś zginął na wojewódzkiej „470” w Skarszewie. „Warto zwolnić w rejonach leśnych”

O tym jak niebezpieczne może być spotkanie z dziką zwierzyną przekonał się kierowca, któr…