Wracamy do tragedii, jaka rozegrała się pod koniec czerwca w kaliskim parku Miejskim. 42-latka – Taisa, która utonęła w Prośnie ratując 13-letniego, niepełnosprawnego syna osierociła sześcioro dzieci. Wychowywała je sama.
Prokuratura Rejonowa w Kaliszu wszczęła śledztwo w sprawie wypadku, do którego doszło we wtorek, 27 czerwca w parku Miejskim w Kaliszu. To właśnie wtedy, kilkanaście minut po godzinie 17:00 służby ratunkowe otrzymały informację o dwóch osobach, które wpadły do rzeki. Na miejsce zdarzenia niezwłocznie zadysponowano zastępy Państwowej i Ochotniczej Straży Pożarnej wraz z łodziami, dwa zespoły ratownictwa medycznego oraz policję.
Jak się okazało, 13-letni chłopiec, który z niewyjaśnionych wówczas powodów wbiegł do rzeki sam zdołał wydostać się na brzeg. Niestety jego matka, która rzuciła się na ratunek chłopcu utonęła. W ramach śledztwa zabezpieczono materiał dowodowy i przesłuchano świadków.
– Przesłuchano świadków bezpośrednich tego zdarzenia, a także zabezpieczono ciało 42-latki celem sądowo-lekarskiej sekcji zwłok, co pozwoli na ustalenie bezpośredniej przyczyny jej zgonu. Ze wstępnych zeznań świadków wynika, że 42-latka przebywała w parku miejskim wraz z 13-letnim synem, który z nieustalonych przyczyn wskoczył do wody. Kobieta próbowała go wyciągnąć, przy czym nagle zniknęła pod powierzchnią wody – mówił portalowi Kalisz24 INFO Maciej Meler, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim.
Ta tragedia wstrząsnęła nie tylko lokalną społecznością. Jak się okazuje, 42-latka samotnie wychowywała sześcioro swoich dzieci.
– Zmarła kobieta samotnie wychowywała dzieci, z których troje jest niepełnoletnich. Obecnie trójka nieletnich jest pod opieką rodziny, starszego brata. O ich dalszym losie zadecyduje Sąd Rodzinny – mówiła Iwona Niedźwiedź, dyrektorka Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Kaliszu.
13-letni Wiktor, który brał udział w tym tragicznym zdarzeniu, nadal przebywa w szpitalu i wymaga specjalistycznego wsparcia. Dzieci kobiety są objęte pomocą psychologiczną.
PZA