Kampania wyborcza jest już na finiszu. Nie tylko społeczeństwo zmęczone jest polityczną przepychanką. Zmęczeni też są sami kandydaci i całe komitety. Jak przebiegała? Czy była równa dla wszystkich i sprawiedliwa? Rozmawiamy z Barbarą Oliwiecką, radną Miasta Kalisza i kandydatką w tegorocznych wyborach parlamentarnych z ramienia Polska2050.
To już ostatnia prosta. Jak pani podsumuje kampanię?
„Kampania była krótka, ale bardzo intensywna. O wiele dłużej trwała prekampania.”
Jeszcze przed wyborami pojawiały się bilbordy działaczy z PISu promujące ich osoby. Oczywiście koszty tej prekampanii były ponoszone przez instytucje,w których pracują – ministerstwa, czy uczelnie. Prezydent Kalisza z Bezpartyjnych Samorządowców w tym okresie, za miejskie pieniądze przeprowadzał sondaże polityczne dot. wyborów parlamentarnych. Teraz już wiemy, że badał poparcie swojego ugrupowania. To nie jest uczciwa konkurencja. Mam nadzieję, że wyborcy to ocenią.
Dla mnie kampania wyborcza to trochę święto demokracji. Jako politycy mamy okazję, żeby szerzej zaprezentować swój program, przyciągnąć na dłużej uwagę mediów. Wykorzystałam ten czas najlepiej jak mogłam. Konferencje, debaty, filmiki w mediach społecznościowych, to wszystko jest ważne, ale najwięcej radości i wzruszeń dostarczały mi spotkania z ludźmi i rozmowy.
Czy mieszkańcy Kalisza są zdecydowani oddać swój głos na Trzecią Drogę?
„Mam nadzieję, że tak. Przekonamy się już w najbliższą niedzielę. W rozmowach bardzo często ludzie podkreślali, że mają dość podziałów i kłótni.”
Politycy wyssali obywatelską energię z ludzi. Rozumiem ich i przekonuję, że Trzecia Droga jest alternatywą. My stawiamy na współpracę i zmianę pokoleniową w parlamencie, żeby skutecznie rozwiązywać problemy Polek i Polaków, a nie je tworzyć. O wyniku wyborów zdecyduje trzeci wynik. Szymon Hołownia bardzo trafnie podsumował tą pseudo debatę w TVP – albo Trzecia Droga albo trzecia kadencja PISu.
Bezpartyjni Samorządowcy twierdzą, że również są alternatywą dla PO i PIS. Czym się różnicie?
Po pierwsze jasno deklarujemy, że nie wejdziemy w żadną koalicje z PISem. Bezpartyjni Samorządowcy są gotowi na taki krok i nie określają przy tym żadnych warunków brzegowych jak np. rozliczenie nieprawidłowości czy przywrócenia praworządności. To jest chęć bycia u władzy za wszelką cenę.
Po drugie, w kampanii można mówić wszystko, ale o partii, tak samo jak o człowieku decydują czyny, nie słowa.
Bezpartyjni Samorządowcy niby są za finansowaniem in vitro, ale w Kaliszu przez ostatnie lata odrzucali wszystkie wnioski o dofinansowanie tej procedury. Wspierają kobiety, ale prezydenci nie byli obecni na żadnym czarnym proteście. Opowiadają się za wsparciem środowiska LGBT+ , ale odmawiali objęcia Marszu Równości patronatem i nigdy nie brali w nim udziału.
Podobnie z podatkami, niby wspierają przedsiębiorców, ale jednocześnie w Kaliszu podnieśli podatek od nieruchomości do maksymalnego, ustawowo dopuszczalnego poziomu.
Wolałabym mówić o programie Trzeciej Drogi, ale obnażanie takiej hipokryzji tez jest ważne.
W takim razie przejdźmy do Pani programu. Jakie są pani priorytety w programie Trzeciej Drogi? Czym by pani chciała się zająć w Sejmie?
Po pierwsze chciałabym żeby w Polsce szanowano osoby pracujące i publiczne pieniądze. Obywatele płacą podatki, a rząd powinien nimi sprawnie zarządzać, organizując usługi publiczne takie jak edukacja, służba zdrowia, transport publiczny na wysokim poziome. Dla mnie priorytetem jest rozwój przedsiębiorczości, wsparcie małych i średnich firm.
Ważne są dla mnie sprawy społeczne. Nieudolny system edukacji, opieki na seniorami czy osobami z niepełnosprawnością w dużej mierze obciąża kobiety. To kobiety najczęściej rezygnują z kariery zawodowej żeby opiekować się osobami zależnymi, a na starość zostają z głodowymi emeryturami.
Kluczowa jest tez dla mnie walka z wykluczeniem transportowym, wspieranie transportu publicznego i rowerowego. Mam nadzieję, że w tej nadchodzącej kadencji w końcu rozwiążemy temat obwodnicy Kalisza i zalewu Szałe. Do tego potrzeba współpracy. Stara polityka pokazała, że nie potrafi tego zrobić. Konieczna jest nowa jakość, nowa energia i inne podejście do polityki. Dlatego w najbliższą niedzielę proszę o Państwa głos.
Dziękuje Pani za rozmowę.
– Dziękuje i do oznaczenia w niedzielę, 15 października przy urnach wyborczych.
PZA