To bez wątpienia była jedna z trudniejszych ewakuacji osoby poszkodowanej. Działania ratujące życie podjęte przez Zespół Ratownictwa Medycznego w jednym z budynków przy ul. Łódzkiej w Kaliszu wymagały pilnej interwencji straży pożarnej. Zbyt wąskie korytarze i klatka schodowa wewnątrz domu oraz tusza pacjentki zmusiły służby do ewakuacji jej przez balkon znajdujący się na pierwszym piętrze.
Do zdarzenia doszło w piątek ok. godziny 12.00. Trzyosobowy Zespół Ratownictwa Medycznego został wezwany do pacjentki mającej duszność i poważne problemy z oddychaniem. Kobieta znajdowała się w jednym z pomieszczeń na pierwszym piętrze. Działania prowadzone przez medyków oraz stan w jakim znajdowała się poszkodowana wymagały jej hospitalizacji. Problem pojawił się w chwili, kiedy okazało się że kobieta ma także problem z poruszaniem się i nie jest w stanie stanąć na nogi. Ze względu na tuszę pacjentki zapadła decyzja o zadysponowaniu Państwowej Straży Pożarnej. Na miejscu pojawiły się dwa zastępy – w tym drabina mechaniczna z koszem. To właśnie przy jej użyciu – oraz siły mięśni ratowników – kobieta została ewakuowana na zewnątrz.
To nie pierwszy taki przypadek. Czynności ratujące ludzkie życie podejmowane przez Zespoły Ratownictwa Medycznego w większości przypadków trwają kilkadziesiąt minut a nawet ponad godzinę. Resuscytacje Krążeniowo-Oddeechowe są bardzo męczące. Po przywróceniu funkcji życiowych u osób reanimowanych ratownicy są zmęczeni. Wtedy na pomoc w zniesieniu pacjenta do karetki z mieszkań wzywani zostają strażacy.
Zbyszek
1 lutego 2020 w 06:08
A czasami Strażacy zmuszeni sa do podwójnego wysiłku ponieważ będąc pierwsi na miejscu zdarzenia zmuszeni są do podjęcia resuscytacji krążeniowo- oddechowej to jeszcze czasem muszą wchodzić do mieszkania po drabinie „na siłę”, to do tego pomagają znosić poszkodowanych do Ambulansu. Jakby nie patrzeć Strażak to taka osoba 3 w 1. Ogromny Szacunek dla wszystkich Strażaków!!!