Do końca miesiąca Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad oddział w Poznaniu ma złożyć wniosek o wydanie decyzji środowiskowej dla budowy obwodnicy miasta Kalisza. Wydaje się, że to kolejny krok w kierunku powstania drogi, jednak obietnic było już sporo. Mieszkańcy mówią jedno, „uwierzymy, jak zobaczymy”.
Najwyższą ocenę Komisji Oceny Przedsięwzięć Inwestycyjnych otrzymał wariant nr 5, który zakłada przebieg obwodnicy całkowicie poza granicami Miasta Kalisza. Nowa droga miałaby zaczynać się w okolicy wiaduktu kolejowego w Skalmierzycach. Stamtąd obwodnica Kalisza będzie odbijać na północny-zachód od obecnie istniejącej drogi krajowej nr 25 i prowadzić pomiędzy Biskupicami i Trkusowem, następnie przecinać przed Kościelną Wsią drogę krajową nr 12 i w linii prostej prowadzić do połączenia z istniejącą „dwudziestką piątką” pomiędzy Kokaninem a Russowem.
Inwestycja ta przewiduje cztery węzły drogowe: w okolicach Skalmierzyc, Kościelnej Wsi, Pawłówka oraz Kokanina.
Jak zaznaczył prezydent Kinastowski, w tym momencie powstawania obwodnicy, Kalisz powinien być już dwa lata temu. Opóźnienie prac spowodowało jednak pojawienie się nowego wariantu przebiegu drogi, forsowanego przez samorząd Nowych Skalmierzyc.
– My już wtedy sygnalizowaliśmy, że może to wydłużyć całą procedurę i rzeczywiście tak się stało, bo przez dwa lata trwały prace studialne, które dotyczyły tego dodatkowego wariantu. Z kilku wariantów poddawanych analizie do realizacji zostaje przedstawiony ten, który ma najlepszy bilans zysków i strat, pod względem czynników ekonomicznych, środowiskowych, społecznych i technicznych. Wariant biegnący w całości poza granicami administracyjnymi Kalisza zdaniem ekspertów jest najkorzystniejszy. Dla nas to jest dobra decyzja, chociaż gdyby nie konieczność analizy dodatkowego wariantu, za którym opowiadał się burmistrz Nowych Skalmierzyc, dzisiaj pewnie mówilibyśmy nie o składaniu wniosku o decyzję środowiskową, tylko o przetargu na realizację inwestycji – tłumaczył prezydent miasta.
Wydawanie decyzji środowiskowej to proces trwający około roku. Latem przyszłego roku, po jej wydaniu, przygotowany zostanie program funkcjonalno-użytkowy dla obwodnicy. Dokument ten jest podstawą dla rozpisania przetargu. Postępowanie przetargowe trwa około siedmiu miesięcy. W 2026 roku wniosek i uzyskanie zezwolenia na realizację inwestycji drogowej. Początek prac robót budowlanych możliwy byłby z końcem 2026 roku, a oddanie obwodnicy latem 2029 roku. Terminarz ten zakłada, że nikt nie będzie próbował blokować inwestycji czy odwoływać się od wydawanych decyzji czy zezwoleń dotyczących tej bardzo ważnej dla całego regionu drogi.
– Wariant piąty z różnych względów jest optymalny nie tylko dla Kalisza i jego mieszkańców, ale dla całej aglomeracji kalisko-ostrowskiej. Względy te przeważyły na opinii ekspertów, którzy zdecydowali, że ten przebieg jest najkorzystniejszy. Wariant forsowany przez burmistrza Walczaka określono jako alternatywny i odsunął budowę obwodnicy w czasie – powiedział poseł Prawa i Sprawiedliwości Jan Mosiński.
Budowa obwodnicy prowadzącej całkowicie poza granicami miasta ma także jeszcze jedną, istotną dla kaliskiego samorządu, zaletę. Gdyby droga prowadziła przez teren Kalisza, samorząd byłby zobligowany do pokrycia części kosztów z własnego budżetu, czyli z kieszeni mieszkańców. Kwota mogłaby sięgać kilkudziesięciu milionów złotych.
Samorządowcy będą rozmawiać z parlamentarzystami i samorządowcami z całego regionu, aby wspólnie działać na rzecz jak najszybszej budowy drogi, tak ważnej dla Kalisza i całej aglomeracji.
PZA / za UM