Fatalny stan finansów miasta? Uchwała w sprawie emisji obligacji, jaką przedstawił prezydent Krystian Kinastowski do głosowania przez Radę Miasta Kalisza, zakłada zaciągnięcie 20 mln zł zobowiązania, które będzie spłacane w latach 2030-2043, czyli w latach, kiedy nie będzie już prezydentem…
Głos w sprawie zadłużania dalszego miasta i nieudolności obecnej władzy zabrali wiceprzewodniczący Platformy Obywatelskiej Dariusz Grodziński w Kaliszu oraz radny Sławomir Chrzanowski, dyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Rychu Drogowego w Kaliszu. Według lokalnych samorządowców w kasie miejskiej nie ma kasy, a rządzenie na kredyt, z tak odległym terminem płatności, wskazuje na tragiczny kierunek, w jakim prezydent prowadzi nasze miasto.
– Prezydent dzisiaj będzie wydawał pieniądze, a rachunki za jego fatalna politykę będzie musiał spłacać ktoś inny. Początek spłaty długu zacznie się kiedy Pan Kinastowski już nie będzie prezydentem miasta, a dług spłacony będzie, kiedy nikt już nie będzie nawet o nim pamiętał – mówił podczas konferencji prasowej radny Dariusz Grodziński. – Przez ostanie cztery lata prezydent ze swoją świtą bawili się miastem, spełniali swoje zachcianki i lansowali się za nasze pieniądze, zapewniali sobie także luksusowe warunki życia i pracy. Zmarnowali na zbytki wiele pieniędzy, nie dbając dostatecznie o prawdziwe potrzeby. Nam mieszkańcom fundowali za to same podwyżki, i to długo przed pandemią, inflacja czy wojną, którymi teraz próbują zakłamać rzeczywistość – dodaje wiceprzewodniczący PO w Kaliszu.
Według rannych opozycyjnych prawdopodobnie już teraz rządzący przygotowują się do popisowego ostatniego roku sprawowania władzy i jak zaznacza D. Grodziński, pewmie znowu będą mamić radnych teoretycznymi tabelkami inwestycyjnymi, które jak pokazuje historia, nie wiele będą miały później wspólnego z rzeczywistością.
– Na pewno padną słowa, że opozycja jest przeciwko rozwojowi Kalisza. proszę nie wierzyć w te bajki. Mówimy twarde „NIE” i zdecydowane „STOP” takiej hulaszczej polityce na kredyt, który niczym kukułcze jajo chcą podrzucić się swoim następcom. Kalisz to nasza wspólna sprawa, a nie prywatny folwark, czy dwór książęcy – wtrąca radny Grodziński. – Zagłosujemy przeciwko tej uchwale, przeciwko kukułczym jajom, przeciwko nieuzasadnionemu zadłużaniu miasta, przeciwko marnotrawstwu, amatorszczyźnie i w naszej ocenie – złych intencjach rządzących.
Hulaszcza polityka, spełniająca zachcianki rządzących, a nie prawdziwe potrzeby lokalnej wspólnoty samorządowej widoczna jest gołym okiem. Prezydent lekka ręką i z naruszeniem przepisów prawa potrafi sobie kupić z naszych pieniędzy stół za 19 tys. zł, szafkę za 34 tys. czy sofę 12,5 tyś zł podkreślał podczas spotkania z dziennikarzami lokalnych mediów Sławomir Chrzanowski.
– Inwestycji jest obiektywnie mało, parametry kolejnych budżetów mają charakter konsumpcyjny, nie rozwojowy. Prezydent Kinastowski próbuje kreować się na wielkiego architekta i budowniczego miasta, w praktyce jednak okazuje się, że buduje tyle samo i tak samo jak jego poprzednik, Pan Sapiński. To wyraźnie widać zarówno po bałaganie i chaosie inwestycyjnym w mieście, jak i parametrach kolejnych budżetów dwóch ostatnich kadencji. Wszyscy jesteśmy już bardzo zmęczeni kolejnymi obsuwami i partactwami inwestycyjnymi. Internet jest zalany zdjęciami mieszkańców, którzy z niedowierzaniem obserwują brak jakości wykonywanych inwestycji – mówi radnych Chrzanowski. – Nawet zwykłe brukowanie reprezentacyjnych miejsc Kalisza pozostawia wiele do życzenia. A to płytki i kostka się nie schodzą, a to zaraz występują w nich ubytki. Świeżo oddane kamienne odcinki od razu potrzebują nie tylko poprawek, ale i czyszczenia, bo od nowości są brudne i poplamione.
Mieszkańcy stoją w korkach, kurzu i brudzie rozgrzebanych i pozostawionych na długi czas odłogiem kaliskich ulic. Te dramaty, mniejsze czy większe, kaliszanie przezywają w różnych miejscach, ale największym skandalem – jak podnosi Chrzanowski – jest to, w jakich warunkach i jak długo żyją mieszkańcy Rypinka i Zagorzynka, w związku z rozkopaną ulicą Częstochowską.
Mieszkańcy ul. Moniuszki i Zbożowej nie mogą się doprosić spotkania konsultacyjnego w sprawie parametrów drogi, która ma przechodzić przez zamieszkałą przez nich część Tyńca, a z przecieków medialnych dostają sprzeczne informacje.
– To nie może tak dużej trwać, dlatego apel do prezydenta i jego świty – nie umiecie, nie męczcie się, odejdzie – powiedział na zakończenie konferencji prasowej Sławomir Chrzanowski.
PZA