Poza remontem dróg i objazdami w ścisłym centrum miasta, w poniedziałek, 18 stycznia kierujący pojazdami musieli uzbroić się w dodatkową cierpliwość. Kierowca zestawu pojazdów zaufał samochodowej nawigacji, która pokierowała go… no właśnie, na ulicę Zamkową, Grodzką, Targową aż do skrzyżowania z ul. Narutowicza.
Do tej niecodziennej sytuacji, choć już nie pierwszej, doszło w poniedziałek, 18 stycznia po godzinie 13.00. Kierowca ciągnika siodłowego z naczepą, który prawdopodobnie przywiózł zaopatrzenie do jednego z marketów mieszczących się przy ul. Babina zbyt mocno zaufał samochodowej nawigacji i wcisnął się w wąskie ulice ścisłego centrum miasta. Kierowca wjechał od ul. Zamkowej. Przeciskał się ul. Grodzką, Targową aż do skrzyżowania z ul. Narutowicza, gdzie przez kilka dobrych minut manewrował między zaparkowanymi pojazdami.
Nie wiemy, czy któryś z pojazdów zaparkowanych przy trasie ciężarówki został uszkodzony. To zapewne okaże się w przeciągu kilku następnych godzin, kiedy ich właściciele zorientują się w sytuacji.
