57-letni mężczyzna zmarł po obcięciu genitaliów – sprawcy zbrodni sprzed roku do tej pory nie ustalono. Prokuratura umarza śledztwo.
Sprawa to wstrząsnęła mieszkańcami wsi Wronów (pow. Pleszewski), gdzie w październiku ub. r. w jednym z domów znaleziono ciało 57-letniego mężczyzny. Zaskoczenie było tym większe, gdyż zmarły miał wycięte narządy płciowe. Po blisko 14 miesiącach nie odnaleziono sprawcy, zaś śledztwo umorzono. Mężczyzna zmarł najprawdopodobniej w nocy z 23 na 24 października ub. r. Pleszewska policja otrzymała o 6 nad ranem zgłoszenie dotycząca znalezienia zwłok 57-letniego mieszkańca gminy Gizałki (pow. pleszewski).
Przeprowadzono sekcję zwłok, która wykazała okaleczenie ciała mężczyzny. Dla dobra śledztwa nie chciano podawać szczegółów. Szybko wyszło jednak na jaw, że zmarłemu z chirurgiczną precyzją wycięto narządu płciowe. Ze względu na trudność i zagadkowość sprawy, postępowaniem zajęli się śledczy z Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu. Ustalenie portretu sprawcy zlecono policyjnym profilerom. Na tę okoliczność przesłuchano także kilkudziesięciu świadków, zebrano obszerny materiał dowodowy, lecz nadal nie poznano odpowiedzi na najważniejsze pytanie: kto zawinił i odważył się posunąć do tak bestialskiego czynu.
W grudniu br. z przyczyn formalnych dotyczących wyczerpania wszelkich możliwości procesowych, zapadła decyzja o umorzeniu śledztwa. Nie oznacza to jednak końca sprawy. W przypadku ujawnienia nowych okoliczności czy sprawców tej zbrodni, ponownie stanie się ona przedmiotem zainteresowania organów ścigania.
