Sąd oddalił roszczenia finansowe Marcina Andrzejewskiego, byłego miejskiego doradcy prezydenta i specjalisty od kreowania wizerunku oraz promocji. Ten domagał się od Miasta wypłaty wynagrodzenia za zlecone jemu prace w kwocie 52 tys. złotych. Nie podpisał jednak na nie umów. Właśnie ten argument, zdaniem kaliskiego sądu przemawiał na niekorzyść powoda. Sam Marcin Andrzejewski nie składa broni i wydaje oświadczenie.
Po zakończeniu tak długiego procesu czuje się jego moralnym zwycięzcą. Sąd bowiem, w ustnych motywach rozstrzygnięcia, potwierdził, że świadczyłem pracę dla Miasta w spornym okresie. Pracę za którą nie otrzymałem wynagrodzenia. Sąd stwierdził to ponad wszelką wątpliwość, a to właśnie jest dla mnie najważniejsze.
Zawiłości prawne pozostawiam swojemu pełnomocnikowi i odpowiednim organom ścigania, które to niezmiernie interesują się tą sprawą. Oczywiście nie składam broni i będę dochodził swoich racji! W najbliższych dniach podejmiemy odpowiednie działania, licząc na pozytywne rozstrzygnięcie Sądu Odwoławczego.
Z poważaniem
Marcin Andrzejewski