Dokładnie dziś, w piątek 3 marca 2023 roku mijają równe dwa miesiące od zaginięcia 29-letniego Mateusza. Jego ciała w dalszym ciągu nie odnaleziono. Najbliżsi jedna wiedzą, gdzie może się znajdować. A co do tej pory zrobiła policja?
Przypomnijmy, że 29-latek wyszedł z domu przy ul. Wieniawskiego w Kaliszu do apteki we wtorek, 3 stycznia br. o godzinie 15.30. Niestety do chwili obecnej mężczyzna nie nawiązał kontaktu z rodziną. Jak ustaliliśmy, wcześniej Mateusz przebywał i leczył się w szpitalu specjalistycznym. Ostatnie logowanie telefonu komórkowego 29-latka odbiło swój sygnał w rejonie Wału Bernardyńskiego na wysokości miejskiego bazaru „3 Maja” w kierunku Warszówki.
Od samego początku służby – policja, straż pożarna czy psy tropiące, skupiały swoją uwagę i poszukiwana właśnie w Kanale Bernardyńskim. I chodź z dużą dozą prawdopodobieństwa mężczyzna wszedł bądź wpadł do rzeki, to jego ciała do tej pory nie odnaleziono. Od dwóch tygodni członkowie rodziny Mateusza jednak wiedzą, gdzie może się znajdować! Miejsce to wskazał pies wyspecjalizowany w poszukiwaniu zwłok ściągnięty na miejsce z Ochotniczej Straży Pożarnej w Mosinie pod Poznaniem. Czworonożny ratownik jednoznacznie wskazał miejsce na ogromnej tamie zrobionej przez bobry w miejscowości Warszówka.
W rozmowie z naszym dziennikarzem ciotka zaginionego powiedziała, że policja otrzymała taką informację, jednak od dwóch tygodni nikt z tym nic nie zrobił. Sprawa trafiła nawet do Wód Polskich, które odpowiadają za czystość i drożność Kanału. Miał pojawić się ciężki sprzęt i ludzie. Niestety nikogo tam nie było.
– mam pewność, że Mateusza już z nami nie ma. Chcemy tylko odnaleźć jego ciało i w spokoju go pochować, tylko dlaczego nikt nie chce nam w tym pomóc – mówi ciotka zaginionego. – Od dwóch miesięcy codziennie chodzę wzdłuż wału Bernardyńskiego i patrzę, czy przypadkiem jego ciało nie wypłynęło. Teraz już wiemy gdzie prawdopodobnie się znajduje.
Komenda Miejska Policji w Kaliszu zaznacza, że to konkretnie wskazane miejsce wstępnie zostało przeszukane. Jednak jak poinformowała nas rzeczniczka policji, szersze poszukiwania mogą odbyć się wtedy, kiedy woda opadnie.
– Policjanci cały czas pracują nad sprawą zaginięcia mężczyzny. Czekamy także za informacją z Wód Polskich kiedy poziom rzeki podanie i będziemy mogli wejść na rzekę sprawdzić do miejsce bardzo dokładnie – mówi podkom. Anna Jaworska-Wojnicz, oficer prasowa Komendy Miejskiej Policji w Kaliszu.
Rodzina i niewielkie grupy poszukiwawcze – ochotnicy – każdego dnia patrolują wał wpatrując się w Kanał Bernardyński nie czekając na pomoc służb.
PZA