Kiedyś bycie dzieckiem wydawało się być o wiele łatwiejsze. Dziś – kiedy każdy rodzic stara się odciągnąć dziecko od smartfona czy komputera – niektórym lokatorom budynków wielorodzinnych zaczyna wszystko przeszkadzać. Ani pod blokiem, ani na trawce… Tak jest m.in. przy ul. Marii Konopnickiej, na os. Adama Asnyka.
W dzisiejszych czasach bardzo dużo narzeka się na otaczający nas świat – zwłaszcza pod kątem ostatnich zmian. Siedzący tryb życia, spędzanie czasu przed smartfonem, na różnego typu portalach społecznościowych, grach, itd, a to przekłada się na relacje międzyludzkie. Spotykamy się ze sobą coraz rzadziej. Jednak jak tu nie promować takiego trybu życia, kiedy na każdym kroku pojawiają się zakazy dotyczące… np. gry w piłę pod blokiem?!
Takie „ostrzeżenia” były i dawniej, jednak nikt ich nie brał na poważnie. Obecnie jedno z nas potrafi zadzwonić na policję, bo dziecko łamie zakaz bawiąc się pod blokiem. Ktoś z Was, kto był dzieckiem w latach 70-80, na pewno widzi różnicę. Między tym, jak wyglądają obecnie place zabaw, a jak wyglądały one kilkadziesiąt lat temu.
Kiedyś wyjście na dwór było oczywiste, od razu po nauce i oczywiście odrobionych lekcjach. W wakacje zabawy na świeżym powietrzu trwały całymi dniami, aż do późnych godzin wieczornych. Teraz bywa z tym różnie. Są podwórka pełne bawiących się dzieci i takie, które są puste, mimo że tuż obok mieszka wiele kilkulatków.
Zakazy gry w piłkę pod blokiem były, są i będą. Zazwyczaj jednak mało kto traktuje je poważnie. Znaki zakazu stoją, bo niektórzy mieszkańcy interweniują w spółdzielniach i administracji upominając się o ich ustawienie, jednak dzieci i tak robią swoje. Z dala od ulic, w pobliżu swoich domów dzieci po prostu się bawią. A taka właśnie sytuacja ma miejsce przy ul. Marii Konopnickiej, na kaliskim osiedlu Adama Asnyka. Na drzwiach wejściowych do klatki schodowej na budynkach wielorodzinnych zawisły takie oto kartki…
„Dzieci powinny się bawić na terenach zabaw przeznaczonych na ten cel. Zabroniona jest gra w piłkę w pobliżu domów i na zieleńcach. Za niewłaściwe zachowanie dzieci odpowiedzialni są rodzice i opiekuni prawni.”
Nie zawsze jest obok orlik, boisko szkolne, a potrzeba zabawy jest…większa. Czy to dobrze? Może dla trawników nie, dla spokoju niektórych mieszkańców też nie. Jednak…każdy z nas był dzieckiem. Niektórzy tylko o tym zapomnieli.
PZA