W dalszym ciągu nie słabną emocje po czwartkowych, niechlubnych wydarzeniach w Kaliszu. O marszu nacjonalistów mówi cała Polska – i tak naprawdę o to im chodziło, jednak rolą mediów jest pokazywanie i informowanie o tym, co się dzieje. Szokujące jednak jest to, że prezydent Kinastowski miał wiedzieć, że w trakcie zgromadzenia spalony zostanie Statut Kaliski.
Taką właśnie informację przekazała w sobotę lokalnym dziennikarzom aktywistka i działaczka Natalia Dolak z Banku Równości.
– Miałam okazję porozmawiać z panem prezydentem Krystianem Kinastowskim w przeddzień tego wydarzenia. Rozmawialiśmy głównie o tym, co może się wydarzyć. Pan prezydenty był osobą, która właściwie poinformowała mnie o tym, że on wie jakie są plany na to wydarzenie i wie o tym, że planowane jest spalenie Statutu Kaliskiego. To on mnie o tym poinformował – mówiła podczas sobotniego spotkania z dziennikarzami Natalia Dolak z Kaliskiego Banku Równości. – Mając świadomość, że coś takiego będzie się działo powinien zadbać o to aby to wydarzenie zostało jak najszybciej rozwiązane. już przy pierwszym haśle „śmierć wrogom ojczyzny”, które – jakby nie było – nawołuje do czynu zabronionego, nawołuje do śmierci, do uśmiercania, to wydarzenie powinno być rozwiązane. Nie przyjmuje do wiadomości tego argumentu, że chciał uniknąć zamieszek – dodaje.
Te słowa wprawiły uczestników konferencji prasowej w osłupienie. Pomimo posiadania takich informacji prezydent miasta w żaden sposób nie zareagował i nie rozwiązał zgromadzenia już na samym jego początku.
– Biorąc pod uwagę to, że prezydent, jak sam twierdzi, były liczne siły policji z Kalisza z Poznania z innych miast województwa wielkopolskiego, powinni byli sobie policjanci z tym poradzić. To nie jest żadna wymówka, to nie jest wyjaśnienie. Nie pozwolę również na porównywanie w jakikolwiek sposób tego wydarzenia z 11 listopada do Marszu Równości, który miał miejsce w Kaliszu, ani tym bardziej do Strajków Kobiet, które również miały miejsce. Słyszałam wiele argumentów o tym, że Strajki Kobiet również były głośne, również były wulgarne, ale my nigdy nikogo nie nagabywaliśmy do śmierci. My walczyliśmy o prawa, my nie chcieliśmy tego prawa nikomu odbierać.
W niedzielę, 14 listopada o godz. 16.00 pod pomnikiem Adama Asnyka lokalni społecznicy, aktywiści i kaliscy radni, Komitet Obrony Demokracji, Obywatele RP, Kaliski Bank Równości, Nowa Lewica, Platforma Obywatelska, Polska 2050 organizują spotkanie „Kalisz wolny od faszyzmu”.
„Pokażmy, że to nie kaliszanie, że nazizm, rasizm i wszelka pogarda dla człowieka są nam obce! Pokażmy, że Kalisz jest wolny od faszyzmu! Bez względu na przekonania polityczne i światopoglądowe spotkajmy się pod pomnikiem Adama Asnyka w niedzielę o 16.00!” – czytamy na stronie utworzonego wydarzenia.