Wietrzna noc wyrządziła sporo szkód, zwłaszcza w przyrodzie. Do późnych godzin popołudniowych w środę zastępy z Państwowej i Ochotniczych Straży Pożarnych interweniowały przy usuwaniu powalonych drzew. Jednak jedno z ostatnich zdarzeń okazało się dość… nietypowe.
Poza zalaną ulicą w Stawiszynie, zerwanymi liniami energetycznymi, tej nocy najczęściej straż pożarna wyjeżdżała do powalonych drzew blokujących chodniki i pasy ruchu. Jedno z ostatnich zgłoszeń, jakie odebrał oficer dyżurny KM Państwowej Straży Pożarnej w Kaliszu dotyczyło zdarzenia w miejscowości Żerniki w gm. Blizanów pod Kaliszem. Tam – według zgłoszenia – na drogę przewróciło się drzewo, miało też być tam „jakieś auto”.
W środę, 4 października o godzinie 16.25 pod wskazany adres zadysponowano zastęp z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej nr 1 KM Państwowej Straży Pożarnej w Kaliszu oraz zastęp z Ochotniczej Straży Pożarnej w Rychnowie. Kiedy na miejsce zdarzenia dotarł pierwszy zastęp okazało się, że w lesie, na powalonym drzewie zawiesił się… osobowy Mercedes. Nieoficjalnie wiadomo, że kierowca tego auta miał spędzić tam całą noc. O wsparcie w wyjaśnieniu zaistniałej sytuacji ratownicy poprosili policję.
– Na miejscu już po chwili pojawił się patrol policji. Faktycznie funkcjonariusze zastali tam samochód osobowy który najechał na konar drzewa. Kierowca zmieniał swoją wersję zdarzeń raz mówiąc, że do zdarzenia doszło w nocy, a raz, że „przed chwilą”. Strażacy pomogli mężczyźnie ściągnąć pojazd z przeszkody – informuje portal Kalisz24 INFO podkom. Anna Jaworska-Wojnicz, oficer prasowa Komendy Miejskiej Policji w Kaliszu. – Ostatecznie funkcjonariusze ukarali kierowcę mandatem w kwocie 300 złotych za wjazd do lasu.
PZA