Opalona ściana hali magazynowej i sześć spalonych pojazdów to efekt pożaru jaki wybuchł w nocy z poniedziałku na wtorek na strzeżonym parkingu pomocy drogowej w Zdunach pod Kaliszem. Policja nie ma wątpliwości – to było podpalenie. Interweniowało 5 zastępów straży pożarnej.
Wszystko wydarzyło się w środku nocy z poniedziałku na wtorek. Miejskie stanowisko kierowania Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Kaliszu informację dotyczącą pożaru samochodu otrzymała o godzinie 4.28. Do akcji zadysponowano zastępy z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej nr 1 i 2 PSP w Kaliszu oraz zastępy z Ochotniczej Straży Pożarnej s Tłokini Wielkiej i Opatówku.
– po dotarciu na miejsce zdarzenia pierwszych zastępów okazało się, że pożarem objętych jest więcej pojazdów. Jeden z nich – kamper – stał zaraz przy ścianie hali magazynowej. Naszym zadaniem było podanie prądów wody na palące się samochody oraz obronie hali magazynowej wykonanej z płyty obornickiej – informuje portal Kalisz24 INFO kpt. Szymon Zieliński, oficer prasowy KM PSP w Kaliszu. – Wstępnie straty oszacowano na 550 tysięcy złotych. Uratowano mienie o wartości miliona złotych.
Komenda Miejska Policki w Kaliszu nie ma wątpliwości – to było podpalenie. Śledczy nie informują o szczegółach zdarzenia.
– Na chwilę obecną mogę jedynie potwierdzić, że doszło do podpalenia jednego pojazdu zabezpieczonego przez funkcjonariuszy na parkingu strzeżonym do celów procesowych. Ogień przedostał się na inne, zaparkowane tuż obok pojazdy – przekazuje komisarz Witold Woźniak z zespołu prasowego Komendy Miejskiej Policji w Kaliszu.
Ktoś ewidentnie chciał zatrzeć ślady i dowody znajdujące się w jednym ze spalonych pojazdów. Trwa zabezpieczenie nagrań z kamer monitoringu i wyjaśnianie dokładnych przyczyn i okoliczności zdarzenia.
PZA