Najmniejszą liczbą doskonałą, czyli liczbą będącą sumą wszystkich swoich dzielników, jest liczba sześć. Spotkaniem z doskonałością była więc pierwszo-grudniowa premiera najnowszej, szóstej z gołuchowskiej serii książek Stanisława Małyszki, zatytułowanej „Kuchary Macew, Popówek – dawniej i dziś” Wcześniej swych monografii doczekały się; Krzywosądów, Tursko, Czechel, Czerminek, Kucharki, Szkudla, Jedlec oraz przydrożne znaki wiary w gminie Gołuchów.
Podczas dzisiejszej premiery książki, której organizatorami byli Samorząd Gminy w Gołuchowie, Gołuchowskie Centrum Kultury „Zamek”, OSP oraz Koło Gospodyń Wiejskich w Kucharach, a która zgromadziła przeszło dwustuosobową publiczność, Stanisław Małyszko, próbował jeszcze skuteczniej zachęcić do lektury swej najnowszej książki, nie wiedząc, że przygotowany nakład właśnie rozszedł się do zera.
– Jestem dumna z dołączenia do mojej prywatnej biblioteczki, kolejnej arcyciekawej pozycji, sławiącej piękno ziemi wielkopolskiej. W chwili przedstawiania dorobku autora, nie omieszkano przypomnieć przyznanego mu dwukrotnie, stypendium Marszałka Województwa Wielkopolskiego, co upoważniło mnie do przekazania Stanisławowi Małyszce wraz z moimi najserdeczniejszymi życzeniami i gratulacjami, anonsu wzywającego odpowiednich decydentów do złożenia wniosku o nagrodę marszałkowską w dziedzinie upowszechniania i ochrony dóbr kultury – pisze Marzena Wodzińska.
– W moim odczuciu, na takie właśnie wyróżnienie zasługują twórcy, którzy potrafią wnieść do dobra publicznego wartości nieprzemijające. Czekam na kolejne premiery książkowe i jestem głęboko przekonana, że pan Stanisław nie da się długo prosić, wszak szukając materiałów do jednego dzieła, w przypadku ostatniej książki było to 3,5 tysiąca fotokopii najrozmaitszych dokumentów, trafia również na ścieżki, które prowadzą do zachowania dla potomności coraz to nowszych zakątków naszej pięknej Wielkopolski.
Historyk
2 grudnia 2019 w 08:48
Szczerze to wszyscy zachwycają się tym Panem, obiektywnie patrząc to każdy kto ma dostęp do dokumentów archiwalnych moze stworzyć taką publikację. Sam Pan Małyszko nikogo nie dopuszcza do archiwum i zawsze twierdzi tu cyt. ,,nie na takiej możliwości bym udostępnił moje archiwa ” Panie Stanisławie nie jest Pan jedyny człowiekiem z dostępem do archiwum, ani nie jest Pan jego wlascicielem, to dobro narodowe. Jednak już wiadomo że boii się Pan konkurencji na rynku wydawniczym publikacji z tego terenu A tym samym utraty zysku. Szkoda że jest Pan takim człowiekiem.