Pomimo groźnego pożaru, który wybuchł w pomieszczeniu dla pacjentów w stanie nietrzeźwości na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym kaliskiego „Okrąglaka”, SOR działa bez zakłóceń. Z użytkowania wyłączone zostało jedynie pomieszczenie zniszczone przez ogień i wysoką temperaturę.
Przypomnijmy, że do tego bardzo groźnego zdarzenia doszło w niedzielę, 27 sierpnia po godzinie 23.00. W sali nr 33 zlokalizowanej na poziomie „0” przebywał kompletnie pijany, 50-letni mężczyzna. To on miał sprowadzić zagrożenie i narazić na utratę zdrowia i życia siebie oraz innych osób. Zaprószył ogień podpalając materac, na którym leżał. Kiedy pracownicy szpitala zorientowali się w dynamicznej sytuacji, jaka rozgrywa się za drzwiami pomieszczenia, wysoka temperatura i zadymienie nie pozwoliły na wejście do sali od środka. Na szczęście dodatkowe drzwi do sali dekontaminacji znajdują się od zewnątrz, i to tą drogą ewakuowanego nieprzytomnego już pacjenta.
– Dzięki zastosowaniu procedur, szybkiej reakcji personelu i sprawnej akcji straży pożarnej, udało się uniknąć dużo poważniejszych konsekwencji. Poza mężczyzną – który jak wynika ze szpitalnego monitoringu najprawdopodobniej spowodował pożar – a w trakcie akcji ratunkowej został zaopatrzony i zaintubowany, następnie przewieziony do centrum oparzeń w Siemianowicach Śląskich, żaden inny Pacjent nie ucierpiał. Nie ma też poszkodowanych wśród personelu – przekazał portalowi Kalisz24 INFO Paweł Gawroński, rzecznik prasowy Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego im. Ludwika Perzyny w Kaliszu.
Natychmiast po zauważeniu pożaru, ze względu na duże zadymienie, pacjenci przebywający na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym zostali zgodnie z procedurami ewakuowani na bezpieczną, „zieloną” część SOR, a następnie przekazani na docelowe szpitalne oddziały. Personelowi w ewakuacji i opiece nad pacjentami SOR pomogli ratownicy Pogotowia Ratunkowego.
– Serdecznie dziękuję za szybką reakcję i poświęcenie pracownikom naszego szpitala oraz Państwowej Straży Pożarnej, która uchroniła pozostałych Pacjentów. W trosce o zdrowie naszego personelu, zaproponowaliśmy przeprowadzenie badań toksykologicznych, aby wykluczyć ewentualne zatrucie dymem. Cała nocna zmiana zostanie też w razie takiej konieczności objęta pomocą psychologiczną – zapewnia dr n. med. Radosław Kołaciński, dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kaliszu.
Straty, jakie szpital poniósł w pożarze oszacuje teraz ubezpieczyciel placówki. Podpalone pomieszczenie zostało całkowicie zniszczone. Poza materacem, który bezpośrednio objęty został ogniem, spalił się także kardiomonitor czy instalacje techniczne. Ze względu na zniszczenia spowodowane zadymieniem, remontu wymaga też spory odcinek korytarza Szpitalnego Oddziału Ratunkowego.