W niedzielne popołudnie piłkarze ręczni Energa MKS-u Kalisz odnieśli historyczne zwycięstwo. Pierwszy raz od awansu do PGNiG Superligi w 2017 roku pokonali Azoty-Puławy, etatowego medalistę Mistrzostw Polski (aktualnie broniącego brązowych krążków). Dodatkowo dokonując tego w hali przeciwnika.
Początek meczu kompletnie nie układał się po myśli kaliszan po kilku błędach, które bez skrupułów wykorzystali gospodarze wychodząc na wysokie prowadzenie 4-0, w kolejnych kilku akcjach nawet jeszcze je powiększając. O czas poprosił trener Tomasz Strząbała i rozmowa z zespołem przyniosła dobre skutki. Zespół zaczął grać spokojniej i w końcu udało się trafić do bramki puławian z gry za sprawą rzutu Kacpra Adamskiego (wcześniej rzut karny wykorzystał Bartłomiej Tomczak). To trafienie jednak odblokowało kaliski zespół w ataku i w następnych akcjach zatrzymywał Azoty w obronie, a kolejne bramki dołożyli Mateusz Góralski, Kacper Adamski i Bartłomiej Tomczak.
W tym momencie różnica wynosiła już tylko trzy bramki, chociaż dwie minuty wcześniej było to siedem trafień na korzyść gospodarzy. Na serię trafień Energa MKS-u odpowiedział skrzydłowy Azotów, Andrii Akimienko, ale była to jednorazowa odpowiedź. Swoje trafienia w następnych minutach dołożyli Marek Szpera i ponownie Kacper Adamski, a faworyci prowadzili już tylko jednym trafieniem. Taka sytuacja utrzymała się do końca pierwszej połowy, chociaż w ostatnich minutach Azoty przy odrobinie szczęścia po bramkach Akimienki i Jarosiewicza wróciły na trzybramkowe prowadzenie 17-14.
Drugą część meczu kaliszanie zaczęli jednak ponownie od mocnego uderzenia. Karnego na bramkę zamienił Konrad Pilitowski, a później dwukrotnie z gry trafił jego starszy brat Maciej i straty zostały odrobione już po 6 minutach drugiej połowy. Po przerwie świetnie funkcjonowała kaliska obrona, chociaż brakowało etatowego partnera Mateusza Kusa w środku obrony, czyli Roberta Kamyszka. Dobrze w roli zastępców spisywali się Kamil Pedryc i Kacper Adamski, a z akcji na akcję coraz lepiej bronił Łukasz Zakreta odbijając w całym meczu 12 rzutów ze skutecznością 34%.
Trener Strząbała wyczuł jednak bardzo dobry moment na zmianę. Pomimo dobrej formy Zakrety w decydującym momencie do bramki wszedł Mikołaj Krekora i obronił 6 z 9 rzutów puławian. W ataku ze świetnej strony pokazał się Maciej Pilitowski trafiając do bramki dwa razy w ciągu ostatnich 3 minut dając pierwsze, historyczne zwycięstwo z Azotami-Puławy. Tym ważniejsze, że to aktualny brązowy medalista Mistrzostw Polski.
Azoty-Puławy – Energa MKS Kalisz 27:29 (17:14)
MVP: Łukasz Zakreta (Energa MKS Kalisz)
Azoty-Puławy: Vadim Bogdanow, Mateusz Zembrzycki, Wojciech Borucki – Dawid Dawydzik 7, Andrii Akimenko 4, Łukasz Rogulski 3, Bartosz Kowalczyk 3, Aliaksandr Bachko 2, Rafał Przybylski 2, Michał Jurecki 2, Piotr Jarosiewicz 2, Boris Zivkovic 1
Energa MKS Kalisz: Łukasz Zakreta, Mikołaj Krekora – Kacper Adamski 6, Maciej Pilitowski 6, Konrad Pilitowski 4, Piotr Krępa 3, Bartłomiej Tomczak 3, Marek Szpera 3, Michał Drej 2, Mateusz Góralski 2, Mateusz Kus, Kamil Pedryc