Stały bywalec kaliskiego Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Kaliszu ponownie trafił „za kratki”. W piątek pracownicy placówki odłowili go z ulicy. To już czwarty raz, kiedy właściciele czworonoga nie poradzili sobie z przypilnowaniem psa w typie amstaffa. I choć sam zwierzak może wydawać się przyjany, to nigdy nie wiadomo jak zachowa się biegając wolno po ulicach miasta.
– Trafił do nas po raz 4 raz ten sam pies. Staramy się właścicielom tłumaczyć, wyjaśniać, edukować i w wielu wypadkach to niestety nie działa. Decydując się na posiadanie zwierzaka ponosisz za niego odpowiedzialność. Taki pies może stanowić zagrożenie nie tylko dla siebie, ale także dla innych – mówi portalowi Kalisz24 INFO Jacek Jerzy Kołata, kierownik Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Kaliszu. – Może wpaść pod auto i spowodować wypadek. Może zginąć na drodze. Są momenty, kiedy czujemy się bezradni i jest nam po prostu przykro. Właściciele już zostali poinformowani o zaistniałej sytuacji. Dziś odbiorą od nas czworonoga. Razem z nami czekać będą funkcjonariusze Straży Miejskiej, którzy podejmą wobec właścicieli czynności służbowe.