Wybrzeże Gdańsk na fali ostatniego zwycięstwa w Zabrzu mocno rozpoczęło niedzielny mecz, ale kaliszanie wytrzymali napór gospodarzy i przejęli kontrolę nad wydarzeniami na parkiecie nie oddając prowadzenia już do końca meczu. MVP i najskuteczniejszym zawodnikiem meczu został Piotr Krępa (8 bramek), a świetne wejście do bramki zaliczył Mikołaj Krekora (5 interwencji, 100% obronionych rzutów). Dzięki pokonaniu Wybrzeża Energa MKS awansował na 5 miejsce w tabeli PGNiG Superligi.
Do niedzielnego pojedynku w ramach 6. serii PGNiG Superligi oba zespoły przystępowały w zdecydowanie odmiennych nastrojach. Gdańszczanie dopiero co zaskoczyli faworyzowany Górnik Zabrze, kaliszanie z kolei po niesamowicie emocjonującym spotkaniu w Kalisz Arenie minimalnie ulegli MMTS-owi Kwidzyn. Mimo to cel po obu stronach parkietu był taki sam – zdobyć 3 punkty i awansować do górnej części tabeli.
Mecz lepiej rozpoczęli gospodarze, jakby podbudowani cennym zwycięstwem w Zabrzu. Co prawda na pierwszą bramkę którejkolwiek z drużyn trzeba było czekać do 5 minuty, ale wynik otworzył lewy rozgrywający Wybrzeża Santiago Mosquera Mayo, a chwilę później do bramki kaliszan trafił utytułowany Mateusz Jachlewski. Na tą bramkę skutecznym karnym odpowiedział Piotr Krępa, ale kolejne dwie bramki znowu zdobyli gdańszczanie wychodząc na prowadzenie 4-1.
Niemoc Energa MKS-u przełamał Mateusz Góralski po kontrataku w 10 minucie i kaliszanie zaczęli powoli, ale konsekwentnie odrabiać straty. Ostatecznie do wyrównania doprowadzili 8 minut później za sprawą bramki Piotra Krępy. Od tego momentu przez kilka kolejnych minut toczyła się gra bramka za bramkę, ale to gospodarze wychodzili na jednobramkowe prowadzenia, a Energa MKS wyrównywał stan spotkania. Dopiero w 25 minucie trafienie Bartłomieja Tomczaka wyprowadziło kaliszan na prowadzenie, ale od tej pory zespół trenera Strząbały poczuł krew. W ostatnich 5 minutach Wybrzeże zostało całkowicie zdominowane i na 5 bramek Energa MKS-u odpowiedziało jednym trafieniem. Dzięki piorunującej końcówce kaliszanie schodzili na przerwę z zaliczką 5 bramek prowadząc 16-11.
Wybrzeże na drugą część wyszło z ambitnym nastawieniem do walki o odrobienie strat i zwycięstwo w meczu. Szczypiorniści Energa MKS-u Kalisz pozostawali jednak czujni i po zmianie stron wróciliśmy do wyrównanej gry. Taki stan rzeczy premiował kaliski zespół, który wypracował przewagę przed przerwą. Kolejny raz jednak siły zespołowi z Gdańska wystarczyło na chwilę dobrej gry na tle Energa MKS-u. Już między 35 a 41 minutą znowu serię trafień zaliczyli kaliszanie wychodząc na najwyższe w meczu, 9-bramkowe prowadzenie. W ostatnich minutach Wybrzeże walczyło o zmniejszenie wyniku, ale trenerskim nosem do zmian w odpowiednim momencie wykazał się Tomasz Strząbała. Szkoleniowiec Energa MKS-u (podobnie jak w Puławach) zmienił nieźle spisującego się od początku meczu bramkarza Łukasza Zakretę, a Mikołaj Krekora w ostatnich 5 minutach obronił wszystkie 5 rzutów gdańszczan zaliczając niebywałe na ligowych parkietach 100% skutecznych interwencji. Ostatecznie Energa MKS Kalisz pewnie doprowadził zwycięstwo do końca awansując na 5 miejsce w tabeli PGNiG Superligi.
TORUS Wybrzeże Gdańsk – Energa MKS Kalisz 24:30 (11:16)
TORUS Wybrzeże Gdańsk: Miłosz Wałach, Artur Chmieliński – Santiago Mosquera Mayo 3, Patryk Pieczonka 3, Dmytro Doroshchuk, Mateusz Jachlewski 3, Jacek Sulej 3, Mateusz Kosmala 4, Piotr Papaj 3, Mateusz Wróbel 1, Wiktor Tomczak 3, Kelian Janikowski 1
Energa MKS Kalisz: Łukasz Zakreta, Mikołaj Krekora – Piotr Krępa 8, Bartłomiej Tomczak 4, Robert Kamyszek, Kacper Adamski 5, Mateusz Kus 2, Michał Drej, Kamil Pedryc, Mateusz Góralski 2, Marek Szpera 5, Konrad Pilitowski 2, Miłosz Bekisz 1, Stanisław Makowiejew