Poważnie wyglądający wypadek w miejscowość Skarszew w gm. Żelazków pod Kaliszem. Na drodze w kierunku Dębe osobowy Peugeot 206 wypadł z drogi i z impetem uderzył w drzewo. Kierowca auta opuścił wrak o własnych siłach i zbiegł z miejsca zdarzenia. Interweniowały służby ratunkowe.
To niewiarygodne, ale prawdopodobnie kierowca zmiażdżonego Peugeota nie odniósł poważniejszych obrażeń. Samochód, którym się poruszał wypadł z drogi, wjechał do przydrożnego rowu gdzie dachował i z impetem uderzył w drzewo. Wszystko to wydarzyło się w sobotę, 16 kwietnia około godziny 20.30 na drodze ze Skarszewa w kierunku miejscowość Dębe.
Do działań ratunkowych zadysponowano zastęp z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej nr 1 KM Państwowej Straży Pożarnej w Kaliszu oraz zastępy z Ochotniczych Straży Pożarnych w Skarszewie i Pólku, zespół ratownictwa medycznego oraz Wydział Ruchu Drogowego z Komendy Miejskiej Policji w Kaliszu.
– jak wynika ze wstępnych ustaleń, kierujący Peugeotem, jadąc od Dębę w kierunku Skarszewa, z nieustalonych przyczyn stracił panowanie nad pojazdem, zjechał na lewe pobocze do rowu i uderzył w drzewo. Po zdarzeniu oddalił sie z miejsca. Z relacji świadka wynikało, że był to mężczyzna w wieku 25-30 lat, mówiący w języku ukraińskim. Sposób jego mowy wskazywał, że mógł się znajdować pod wpływem alkoholu – informuje portal Kalisz24 INFO kom. Witold Woźniak z zespołu prasowego Komendy Miejskiej Policji w Kaliszu.
Strażacy przeszukali najbliższą okolicę i pola w poszukiwaniu kierowcy. Niestety nikogo nie ujawniono. Teraz ustaleniem tego kto w chwili zdarzenia siedział za kierownicą małego auta zajmą się policyjni technicy, którzy zabezpieczą ślady.