Do domu wrócili po weselnych poprawinach. 19-letni Kacper szedł na nogach do pobliskiego sklepu. Był w bardzo dobrym humorze, głośno śpiewał, radował się. W pewnym momencie poczuł uderzenie w plecy – odruchowo się odwrócił. Były to gumowe kule z pistoletu wiatrówki. Niestety kolejny pocisk trafiła prosto w jego prawe oko. Przypomnijmy, że do zdarzenia doszło w piątek, 1 czerwca br. między godziną 22.00 a 23.00 przy ul. Lubelskiej w Kaliszu.
– Okazało się, że ktoś strzelił do Kacpra z broni pneumatycznej. On był tam sam. Na szczęście koledzy, którzy znajdowali się niedaleko pomogli mu dotrzeć do domu. – Ktoś zapukał w moje okno i krzyczał pani Bożeno, postrzelili Kacpra w oko! Kiedy przerażona otworzyłam drzwi, zauważyłam Kacpra. Krew lała się po prostu wszędzie. Kacper mi tylko powiedział: ciociu, ratuj mnie, bo ja nic nie widzę – mówiła portalowi Kalisz24 INFO na miejscu zdarzenia Bożena Konopińska, ciocia 19-latka.
Chłopak prosto z ulicy Lubelskiej, gdzie doszło do postrzelenia trafił do kaliskiego „okrąglaka”. Tam lekarze zdecydowali, że trzeba go przetransportować do specjalistycznej placówki w Poznaniu, gdzie na drugi dzień przeszedł operację. Niestety, pomimo usilnych starań lekarzy nie udało się uratować prawego oka mężczyzny.
– On od zawsze bardzo chciał zostać zawodowym kierowcą. Zdał na prawo jazdy kategorii B, planował kolejne egzaminy. Teraz to wszystko legło w gruzach – tłumaczy Bożena Konopińska.
Sprawcą ciężkiego uszczerbku na zdrowiu 19-letniego kaliszanina jest jego sąsiad, 31-letni Grzegorz W, z którym rodzina poszkodowanego zna się od dzieciństwa. Mężczyzna jest dobrze znany kaliskiej policji i organom ścigania. Od początku czerwca Prokuratura Rejonowa prowadziła postępowanie przeciwko 31-letniemu mieszkańcowi Kalisza, podejrzanemu o spowodowanie ciężkiego kalectwa w postaci utraty wzroku przez 19-latka. 31-latek przyznał się wówczas do zarzucanego mu czynu i złożył wyjaśnienia, które były weryfikowane w toku postępowania. Z uwagi na grożącą podejrzanemu surową karę Grozi mu od 3 lat do 15 lat więzienia, i dla zapewnienia prawidłowego toku postępowania Sąd Rejonowy w Kaliszu przychylił się do wniosku o zastosowanie tymczasowego aresztu.
Proces przeciwko Grzegorzowi W. toczy się od wtorku, 13 listopada. Oskarżony tłumaczył przed sądem, że przez wiele lat był szykanowany i zastraszany. Tego dnia, kiedy oddał 3 strzały z wiatrówki w kierunku poszkodowanego nie wytrzymał, bo jak sam tłumaczył „po raz kolejny napastnicy razem z Kacprem chcieli się nade mną znęcać”
Obrońca Grzegorza W. stwierdził przed sądem, że zdarzenie to było przypadkowe, i nastąpiło na skutek wieloletnich zdarzeń oraz nękania oskarżonego oraz jego najbliższych przez osoby trzecie. Wniósł także o zniesienie tymczasowego aresztu i zastosowanie dozoru policyjnego oraz zakaz opuszczania kraju i wymierzenia kary 1 roku pozbawienia wolności.
Prokurator wniósł o wymierzenie pozwanemu 6 lat pozbawienia wolności oraz 50.000 złotych zadośćuczynienia. Oskarżyciel posiłkowy stwierdził jednoznaczną winę Grzegorza W., a jego tłumaczenie, że strzelał do 19-letniego Kacpra w obronie własnej nie ma uzasadnienia i wnioskował o 5 lat pozbawienia wolności oraz 100.000 złotych zadośćuczynienia, 836,11 złotych naprawienia szkody oraz 4 000 złotych kosztów sądowych. – Kacper znalazł się niestety w nieodpowiednim miejscu, i w nieodpowiednim czasie i tak jak zeznawali świadkowie, W. nie miał prawa do nikogo strzelać – dodaje mecenas Krolikowski
Sprawa zakończy się wyrokiem w dniu 28 listopada br.