W czwartek, 21 stycznia w Sądzie Okręgowym w Kaliszu, 24-letni Huber G. usłyszał wyrok ws. zabójstwa swojej babci, do którego doszło 27 września 2019 roku w mieszkaniu jednego z bloków przy ul. Konopnickiej w Kaliszu. Sąd nie ma wątpliwości co do winy młodego mężczyzny. Oskarżony otrzymał łączną karę 25 lat pozbawienia wolności.
Przypomnijmy, że do zabójstwa 82-letniej kobiety doszło w dniu 27 września 2019 roku a w sprawie został zatrzymany 23-letni wnuk kobiety. Prokuratura zarzuciła Hubertowi G., że działając z zamiarem bezpośrednim pozbawienia życia swojej babci ze szczególnym okrucieństwem zadał jej pałką z bardzo dużą siłą 16 ciosów w głowę i twarz czym doprowadziły w konsekwencji do nagłej i gwałtownej śmierci seniorki. Według biegłych Hubert G. był poczytalny w takcie zdarzenia. Mężczyzna nie przyznał się do winy.
Wtedy jeszcze 23-letni Hubert G. został zatrzymany w mieszkaniu gdzie doszło do tego zabójstwa. W trakcie postępowania przygotowawczego składał sprzeczne wyjaśnienia. Wycofał się także z zeznań, które złożył zaraz po zatrzymaniu. Oskarżony przyznał się natomiast do zażycia około 0,5g amfetaminy pomiędzy 26-27 września 2019 roku. Określił, że był świadomy „pół na pół”. Przyznał się także do zażywania amfetaminy we wcześniejszych dniach. Ponadto prokurator zarzucił 24-latkowi, że od 25 do 26 września 2019 roku kilkukrotnie groził ojcu pozbawieniem życia. 21 stycznia w Sądzie Okręgowym w Kaliszu Hubert G. usłyszał wyrok.
– Sąd oskarżonego Huberta G. uznaje za winnego czynu opisanego w punkcie pierwszym, z tą zmianą, że eliminuje z opisu czynu to, że oskarżony działał ze szczególnym okrucieństwem tj. zbrodni z art. 148 par. 1 Kodeksu Karnego. Na podstawie tego przepisu wyznacza mu karę 25 lat pozbawienia wolności – mówił sędzia Marek Urbaniak. – Sąd uznaje winnego Huberta G. popełnienia czyni opisanego w punkcie drugim, tj. występku z art. 190 par. 1 Kodeksu Karnego w związku z art. 12 Kodeksu Karnego i za to wymierza mu karę 6 miesięcy pozbawienia wolności.
Oskarżony otrzymał łączną karę 25 lat pozbawienia wolności. Ze zwolnienia warunkowego będzie mógł skorzystać po odbyciu kary 20 lat. Wyrok nie jest prawomocny.
– Oskarżony mieszkał w jednym lokalu z babcią i rodzicami. Od pewnego czasu wszczynał awantury domowe, był uzależniony od środków odurzających. W 2018 i 2019 roku był karany za znęcanie się nad członkami rodziny. Odbywał karę 4 miesięcy pozbawienia wolności. Po wyjściu zachowywał się poprawnie, jednak na krótko przed zdarzeniem znów był agresywny, znęcał się fizycznie nad członkami rodziny – wyjaśnia sąd. – 27 września oskarżony zaatakował pokrzywdzoną pałką, do 17 razy uderzając w głowę i w twarz. W trakcie ataku pokrzywdzona krzyczała i broniła się zasłaniając rękoma głowę i twarz. Świadczą o tym obrażenia na rękach.
Jak zaznacza sąd, w czasie czynów oskarżony miał zachowaną pełną poczytalność. Nie ma wątpliwości do tego, co wydarzyło się 27 stycznia 2019 roku. Gwałtowność i siła z jaką działał wskazuje na to, że chciał pozbawić pokrzywdzoną życia. Obrona zapowiedziała złożenie apelacji w tej sprawie.
– Zostanie wniesiona apelacja, ponieważ oskarżony nie przyznawał się do zarzucanych mu czynów zarówno w postępowaniu przygotowawczym jak przed wysokim sądem. Apelacja jest potrzebna i konieczna tym bardziej, że w ocenie oskarżonego i mojej, są duże wątpliwości, które biorą się w szczególności z usytuowania ciała na korytarzu w mieszkaniu jak i również śladów dobijania się do drzwi – komentuje obrońca adwokat Marian Wojnarowski. – Wyobraźmy sobie taką sytuację, że oskarżony był w domu w czasie zabójstwa, to nie mógł tego zrobić. Wszystko wskazuje na to, że osoba z zewnątrz dokonała tego pobicia, ze skutkiem śmiertelnym. Ciało pokrzywdzonej było skierowane nogami do drzwi.
