Fatalny początek weekendu. W piątek 38-letni kierowca osobowej Toyoty jadąc ul. Adama Asnyka zjechał z pasa ruchu i uderzył w zaparkowany pojazd. Okazało się, że kaliszanin jest kompletnie pijany. To, co działo się później można nazwać cyrkiem.
W piątek ok. godziny 12.00 patrol Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Kaliszu interweniował na ul. Adama Asnyka, gdzie doszło do zderzenia dwóch pojazdów. Kiedy funkcjonariusze pojawili się na miejscu zastali dwa uszkodzone pojazdy – jeden na ulicy, drugi na parkingu. Okazało się, że kierujący Toyotą, przemieszczając się ul. Adama Asnyka od ul. Handlowej w kierunku skrzyżowania z ul. Stanisława Staszica zjechał z pasa i uderzył w prawidłowo zaparkowane auto.
– Policjanci przebadali kierującego Toyotą na stan trzeźwość. Okazało się, że 38-letni kaliszanin miał w organizmie 2,2 promila alkoholu – informuje portal Kalisz24 INFO asp. Anna Jaworska-Wojnicz, oficer prasowa Komendy Miejskiej Policji w Kaliszu. – Mężczyzna został przewieziony na komendę. Za spowodowanie zdarzenia drogowego – kolizji, oraz prowadzenia pojazdu mechanicznego w stanie nietrzeźwości grozi mu do dwóch lat pozbawienia wolności. Sprawa znajdzie swój finał w sądzie.
To jednak nie koniec historii. Kiedy pojazd sprawcy został odholowany z miejsca zdarzenia, po raz kolejny interweniowała policja. Lokalni dziennikarze, którzy pojawili się na miejscu a także przedstawiciele pomocy drogowej zostali słownie zaatakowani przez osoby z otoczenia kompletnie pijanego kierowcy. Przeszkadzało im to, że są nagrywani i robione są zdjęcia. Oberwało się także kobiecie, która zatrzymała pojazd na środku drogi i chciała zapytać uczestników zdarzenia, jak długo potrwa tarasowanie jezdni. Wtedy – przez właścicielkę rozbitej Toyoty – została wyzwana od „starej baby”…
