W okręgu kaliskim jest blisko trzydzieści rodzinnych ogrodów działkowych. To tysiące metrów kwadratowych zielonego ekosystem naszego miasta o który trzeba dbać, szanować i pielęgnować. Jego pielęgnacją od lat doskonale zajmują się sami działkowicze. To środowisko, które bardzo wiele daje naszemu miastu, spełnia niezwykle istotną rolę w sferze ochrony środowiska, ekologii, edukacji i dbania o najbliższe otoczenie.
– Są w naszym mieście takie miejsca, gdzie czas płynie trochę wolniej i trochę inaczej, spokojniej – chociaż bardzo pracowicie, bo nie można temu zaprzeczyć. Takim miejscem są ogrody działkowe. Ja w swojej pracy – również na stanowisku wiceprezydenta – często spotykałam się z mieszkańcami, którzy mówili mi o przeróżnych aspektach pracy działkowiczów, jednak borykają się z różnego rodzaju zagadnieniami, na które Miasto Kalisz ma wpływ. Pomyślałam, że jest to bardzo dobry temat, żeby poruszyć go nie tylko w kampanii wyborczej, żeby wskazać, że nowy prezydent miasta Kalisza powinien się tym tematem zająć – mówiła podczas konferencji prasowej Karolina Pawliczak, kandydat na prezydenta miasta z ramienia Sojuszu Lewicy Demokratycznej.
Sama Karolina Pawliczak i kandydaci na radnych zwracają uwagę na ten temat, bowiem ogrody działkowe, to ogromna zielona i ekologiczna wartość naszego miasta.
– „ZIELONY KALISZ” to projekt, który zapoczątkowałam. Chcę dalej w samorządzie kaliskim go realizować a ogrody działkowe, dokładnie się w ten projekt wpisują. To ogromna część ekosystemu naszego miasta o który trzeba dbać, zabiegać i który należy rozwijać. Żyjemy w czasach, kiedy dbałość o środowisko przewija się we wszystkich sloganach wyborczych ale faktyczna, rzeczywista praca u podstaw w praktyce wygląda zupełnie inaczej – dodaje K. Pawliczak.
Według kandydatki na prezydenta miasta stworzenie zielonych przestrzeni w naszym mieście, to jedno z podstawowych samorządowych zadań. W dobie zatruwania środowiska i rosnącego zanieczyszczenia powietrza podtrzymywanie każdej zielonej oazy i wzmacnianie jej potencjału, to sprawa priorytetowa. Ogrody działkowe spełniają również niezwykle ważną funkcję społeczną. To miejsca rodzinnych spotkań, sąsiedzkich pogawędek i odpoczynku.
– Uważam, że warto wykorzystać ten potencjał a Prezydent miasta ma ważną rolę do spełnienia w tej materii. Powinien wspierać, pomagać, wysłuchać, bo brakuje zwykłego zainteresowania ze strony miasta tym obszarem, rozmów o potrzebach naszych działkowców i ich oczekiwaniach. Nie w tym rzecz aby odwiedzać ich tylko przy okazji jubileuszy ale spotykać się wówczas a właściwie przede wszystkim gdy zrodzi się taka potrzeba, bo to niezwykle ważna grupa społeczna w naszym mieście – mówi Karolina Pawliczak.
Dlatego Klub Sojuszu Lewicy Demokratycznej – KWW SLD Lewica Razem w Kaliszu proponuje m.in:
- Utworzenie przy prezydencie Społecznej Rady Działkowców, diagnozującej najważniejsze zagadnienia, które miasto mogłoby wesprzeć, np. doprowadzenie przyłącza wody.
- Bezpieczne działki, zwiększenie patroli Straży Miejskiej na obszarze ogródków działkowych w mieście.
- Na terenie Szałe położonych jest blisko 1200 działek, których właścicielami są kaliszanie. Proponuję, aby do przystanku przy ogródkach działkowych obowiązywały ceny biletów autobusowych tak jak w mieście, bo jeśli bilet nawet jest w czasie wakacji tańszy, to tylko do znajdującej się tam tamy, a nikt z działkowców tam nie wysiada po to aby pójść 3 km na własną działkę.
- Proponuję również zmianę regulaminu roweru miejskiego tak, aby ostatnia stacja ulokowana została właśnie na Szałe – Pętla. Dzisiaj jest tak, że zgodnie z regulaminem, można się poruszać rowerami tylko w granicach administracyjnych miasta, a działkowicze nie mogę z tego korzystać. Jeśli ostatnią stację zlokalizujemy na parkingu przy wjeździe na działki – będzie to bonus właśnie dla mieszkańców Kalisza, mających działki w Szałem a zależy nam na promocji roweru miejskiego i wygodnym korzystaniu z niego przez mieszkańców naszego miasta, których wśród działkowiczów jest bardzo dużo.
– Działkowcem jestem od 37 lat i reprezentuje – może nie duży – ogród działkowy „Orłowiec” w Szczypiornie i problemy działkowiczów są mi bardzo dobrze znane. Ogrody działkowe, z punktu widzenia czasu, mają już swoje lata. Infrastruktura na nich, która powstała 30 a nawet 40 lat temu albo i 90 tak jak na ogrodach przy ul. Polnej, po prostu uległa zużyciu naturalnemu – mówił Henryk Kostrzewa, szef ogrodu działkowego w Szczypiornie. – W chwili obecnej tą infrastrukturę w postaci ogrodzeń, wody, energii elektrycznej, która częstokroć nie jest przewidziana do tak dużego poboru należy naprawiać i działkowcy oczekiwaliby, żeby władze miasta w tym zakresie trochę nam pomogły – dodaje.
Sąsiednie miasta takie jak Ostrów Wielkopolski, przekazuje na rzecz ogrodów działkowych ponad 100 tysięcy złotych rocznie, Pleszew 60 tysięcy, Jarocin i Krotoszyn po 50 tysięcy złotych. W Kaliszu takich środków się do tej pory nie przyznawało.