PGE Vive Kielce pokonuje Energa MKS Kalisz 42:22, ale wynik nie był dzisiaj najważniejszy dla żadnej z drużyn. Mistrzowie Polski pozwolili odpocząć kilku najbardziej zmęczonym sezonem zawodnikom, z tyłu głowy mając wtorkowe spotkanie z Wisłą Płock. Zdziesiątkowana kadra MKS-u starała się ambitnie walczyć z silniejszym przeciwnikiem, ale ważniejsze od różnicy bramek były wypełnione po brzegi trybuny i udany debiut dwóch juniorów.
W sobotę, 1 lutego mogliśmy oglądać święto piłki ręcznej. I to w miejscu narodzin tej dyscypliny. Już 30 minut przed meczem w Kalisz Arenie mało było wolnych miejsc, a pierwszy gwizdek kibice w niektórych sektorach oglądali ze schodów. Pierwszy rzut wykonał Staś Tyc, młody adept piłki ręcznej, laureat konkursu “PGNiG Superliga spełnia marzenia”. Jego marzeniem było właśnie wykonanie pierwszego rzutu w meczu miejscowej drużyny z jego idolami.
Wynik otworzył Arkadiusz Moryto. Kaliszanie przez pierwszych kilka minut utrzymywali kontakt z przeciwnikiem tracąc do niego jedną, dwie bramki. Skuteczni w początkowej fazie byli Maciej Pilitowski i powracający po kontuzji Kirył Kniazieu. W Vive od początku spotkania aktywny był Mateusz Jachlewski, ostatecznie najlepszy strzelec meczu. Po 10. minucie goście zaczęli rozwijać skrzydła w ofensywie, jednocześnie bardzo mocno ograniczając ataki MKS-u. Gospodarze przez przeszło 10 minut nie mogli pokonać Andreasa Wolffa, któremu wydatnie pomagała obrona. Pod koniec połowy kaliski atak rozruszało wejście Konrada Pilitowskiego, co pozwoliło na rzucenie trzech bramek i poprawienie wyniku.
Drugą połowę w bramce Vive rozpoczął Mateusz Kornecki. W pierwszych minutach MKS niesiony dopingiem kibiców odrobił kilka bramek, dzięki potężnym rzutom Roberta Kamyszka i dobrej grze na kole Krzysztofa Misiejuka. W drugiej połowie szansę otrzymali młodzi zawodnicy Energa MKS-u: Maciej Przybył i Wojciech Błaszczyk. Obaj są wychowankami trenera Eugeniusza Lijewskiego, którzy dopiero co skończyli rozgrywki w Wielkopolskiej Lidze Juniorów. Przybył grając jako wysunięty obrońca na 10 minut przed końcem przechwycił piłkę i oddał rzut do pustej bramki zdobywając swoje debiutanckie trafienie w PGNiG Superlidze. Wojtek najpierw oddał rzut przez całe boisko, niestety niecelny. Później otrzymał od trenera Liljestranda szansę na wykonanie rzutu karnego. Chciał pokonać Mateusza Korneckiego lobem, ale niestety trafił w poprzeczkę. Mimo wszystko młodzi zawodnicy pokazali się z niezłej strony spełniając swoje marzenia w meczu z jedną z lepszych drużyn w Europie. Ze strony Vive ciągle wyróżniał się Mateusz Jachlewski wspomagany przez nowozaprzysiężonego Mistrza Europy, Julena Aginagalde. Ostatecznie Jachlewski skończył z 10. trafieniami, Hiszpan trafił 6 razy, obaj nie zmarnowali rzutu.
ODWIEDŹ CENTRUM MECZOWE:
ZOBACZ STATYSTYKI I MATERIAŁY WIDEO Z MECZU
Energa MKS Kalisz – PGE VIVE Kielce 22:42
Energa MKS Kalisz: Liljestrand, Krekora – Błaszczyk, Drej, Gąsiorek 1, Przybył 1, Krytski 1, Klopsteg 1, M. Pilitowski 2, Misiejuk 2, Adamski 2, Kniazieu 3, K. Pilitowski 4, Kamyszek 5
PGE Vive Kielce: Wolff, Kornecki – Guillo 1, Jurkiewicz 2, D. Dujszebajew 2, Kulesh 3, Pehlivan 3, Vujović 4, Janc 4, Aginagalde 6, Moryto 7, Jachlewski 10