42-letni właściciel osobowego Opla, który w środę, 6 stycznia wpadł na torowisko i wstrzymał ruch pociągów na strzeżonym przejeździe kolejowym u zbiegu ul. Lubelskiej i Wypoczynkowej w lesie Winiarskim po wytrzeźwieniu przyznał się do kierowania pojazdem i usłyszał zarzuty.
Przypomnijmy, że do tego niebezpiecznego zdarzenia doszło w minioną środę, 6 stycznia ok. godziny 7.00 rano. Kierowca Opla Astra prawdopodobne, na skutek nadmiernej prędkości stracił panowanie nad pojazdem i wypadł z drogi na torowisko. Na miejscu zdarzenia błyskawicznie pojawiły się służby ratunkowe, jednak funkcjonariusze kaliskiej „drogówki” zastali na miejscu jedynie kompletnie pijanego właściciela auta – ten nie przyznawał się do kierowania autem.
Wstrzymany ruch pociągów, zablokowany przejazd kolejowy! Opel wpadł na torowisko [FOTO]
Wtedy mężczyzna został przebadany alkomatem. Badanie wykazało, ze właściciel pojazdu ma w organizmie blisko 2,5 promila alkoholu. Funkcjonariusze Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Kaliszu podejrzewali, że pojazdem – poza owym mężczyzną – nikt więcej się nie poruszał. Mieszkaniec powiatu kaliskiego został zatrzymany i po wytrzeźwieniu przesłuchany.
– Następnego dnia – po wytrzeźwieniu – mężczyzna został przesłuchany i przyznał się do kierowania autem. Oczywiście usłyszał zarzuty. Za kierowanie pojazdem mechanicznym w stanie nietrzeźwości grozi kara grzywny a nawet 2 lat pozbawienia wolności – mówi portalowi Kalisz24 INFO asp. Anna Jaworska-Wojnicz, rzeczniczka prasowa Komendy Miejskiej Policji w Kaliszu.
Współuczestnik ruchu drogowego
11 stycznia 2021 w 14:57
„kara grzywny a nawet 2 lat pozbawienia” to zdecydowanie za mało. Takie zdarzenie powinno być traktowane jak zamierzone zabicie kogoś, kto spotkałby się nieszczęśliwie na drodze z takim pijakiem