Na piątek, 29 stycznia na godzinę 10.00, na jednym z portali społecznościowych zaplanowana została manifestacja pn. „Ratusz. Idziemy do siebie”. To pokłosie przeprowadzonego remontu w gabinecie prezydenta Miasta Kalisza Krystiana Kinastowskiego za… bagatela 200 tysięcy złotych. Fejsbukowym wydarzeniem zainteresowało się 100 osób, jednak pod gmachem kaliskiego magistratu pojawiły się zaledwie… 3.
O remontach trwających w kaliskim ratuszu wiedzieli chyba wszyscy. Jednak nie każdy miał świadomość, że remontem objęty został także gabinet włodarza Krystiana Kinastowskiego. Kiedy informacja ta pojawiła się w sieci (zanim w pośpiechu zniknęła) internauci zdążyli zrobić screeny opublikowanych zdjęć. Oburzenie mieszkańców zaczęło narastać w chwili, kiedy okazało się ile wydano na remont i wyposażenie jednego urzędowego pokoju w czasach pandemii – ponad 200 tysięcy złotych.
W poniedziałek o godzinie 10.00 pod ratuszem miała odbyć się manifestacja, którą na portalu społecznościowym facebook interesowało się 100 osób. Pod oknami gabinetu prezydenta pojawiły się jedynie 3 osoby, z jednym skromnym plakatem z hasłem „lustereczko powiedz przecie, kto jest najpiękniejszy w świecie (za 4300)„. Nic nie zwróciło jednak naszej uwagi jak fakt, że na płycie Głównego Rynku pojawiło się 7 oznakowanych i nieoznakowanych radiowozów oraz pieszy patrol policji. Czyżby urzędnicy spodziewali się wielkiej awantury?
Po krótkiej rozmowie z funkcjonariuszami, który zainteresowali się hasłem z plakatu, trzyosobowa grupa rozeszła się a radiowozy odjechały.