Energa MKS Kalisz pokonał na własnym parkiecie TORUS Wybrzeże Gdańsk i wraca na piąte miejsce w tabeli PGNiG Superligi.
Energa MKS rozpoczął mecz od mocnego uderzenia. Wynik otworzył Mateusz Góralski, a w kolejnych akcjach do siatki trafili m.in. dwukrotnie Maciej Pilitowski, Konrad Pilitowski i jeszcze raz Góralski. Kiedy bramkę po minięciu rywala i wejściu na szósty metr rzucił Robert Kamyszek było już 6-1 za sprawą skutecznej gry w ataku, ale przede wszystkim świetnej obrony. W defensywie mocno pracował cały zespół, a kiedy gdańszczanom udało się w końcu oddać rzut na posterunku był Mikołaj Krekora, który rozpoczął mecz w bramce.
W dziewiątej minucie o czas poprosił trener Krzysztof Kisiel. Chociaż bezpośrednio po przerwie Wybrzeże nie rzuciło bramki, a w kolejnej akcji przewagę Energa MKS-u jeszcze powiększył Marek Szpera w kolejnych minutach gra gości zaczęła wyglądać nieco lepiej. Ciągle zdarzały im się błędy, ale zatrzymali budowanie przewagi ze strony gospodarzy i doprowadzili do gry bramka za bramkę, co w tym przypadku było korzystnym wyjściem i pozwoliło rozruszać trochę ofensywę. Do siatki trafili Kamil Adamczyk i Mateusz Wróbel, czyli z reguły największe strzelby gdańskiego zespołu. Chociaż wynik udało się poprawić, to do walki o punkty ciągle była daleka droga.
Ostatecznie na przerwę Energa MKS Kalisz schodził z czterobramkowym prowadzeniem. Był to dobry wynik, pozwalający kontrolować spotkanie, ale kaliszanie musieli być uważni na ewentualne zrywy Wybrzeża.
Pierwsze pięć minut drugiej części to wyrównana gra bramka za bramkę. Strzelanie rozpoczął Adamczyk zdobywając 3 następne bramki Wybrzeża, na które swoimi trafieniami odpowiedzieli Mateusz Góralski i Piotr Krępa. Ciągle świetną formę w wykonywaniu rzutów karnych podtrzymał Kamil Adamski. Dzisiejszego wieczoru trafił pięciokrotnie, co oznacza, że nie pomylił się już od dwunastu rzutów z siódmego metra.
W ostatnich piętnastu minutach dobrze spisującego się Mikołaja Krekorę w bramce zastąpił Łukasz Zakreta i również pokazał się ze świetnej strony. W dniu swoich urodzin reprezentant Polski zaliczył kilka świetnych interwencji (między innymi obronił karnego i dobitkę zaraz po nim) przypieczętowując wygraną Energa MKS-u.
Jak podkreślili zgodnie w pomeczowych wypowiedziach Mateusz Kus i Łukasz Zakreta, kluczem do dzisiejszego zwycięstwa była bardzo dobra gra w obronie i świetne rozpracowanie rywala pod kątem taktycznym. Swój wkład w dobry start spotkania ze strony kaliszan miała także odpowiednia motywacja, żeby dobrze wejść w mecz od samego początku, co udało się przekuć na dobry wynik. Dzięki pokonaniu Wybrzeża Energa MKS Kalisz awansuje na piąte miejsce w tabeli i pozostanie na nim przynajmniej do sobotniego starcia Gwardii Opole z Chrobrym Głogów.
Energa MKS Kalisz 30:23 (14:10) TORUS Wybrzeże Gdańsk
Energa MKS Kalisz: Mikołaj Krekora, Łukasz Zakreta – Mateusz Góralski 7, Kamil Adamski 5, Piotr Krępa 5, Konrad Pilitowski 4, Maciej Pilitowski 3, Marek Szpera 2, Robert Kamyszek 2, Stanisław Makowiejew 2, Kacper Adamski, Krzysztof Misiejuk, Mateusz Kus, Michał Drej
TORUS Wybrzeże Gdańsk: Artur Chmieliński, Przemysław Witkowski – Kamil Adamczyk 5, Kelian Janikowski 4, Mateusz Kosmala 4, Mateusz Wróbel 3, Piotr Papaj 2, Santiago Mosquera 2, Damian Woźniak 1, Jacek Sulej 1, Mateusz Jachlewski 1, Franco Gavidia, Jeremi Strojek, Patryk Pieczonka