Szczypiorniści MMTS Kwidzyn kontynuują swoją serię zwycięstw. Tym razem czerwono-czarni odprawili z kwitkiem Energę MKS Kalisz wygrywając na własnym terenie 30:26. Kwidzynianie świetnie grali w obronie, a skutecznymi interwencjami popisywał się Krzysztof Szczecina.
Mecz rozpoczął się od udanej interwencji Krzysztofa Szczeciny, ale bramkę jako pierwsi zdobyli kaliszanie. Po trafieniach Marka Szpery i Roberta Kamyszka goście rozpoczęli grę od prowadzenia 2:0. Gospodarze swoją pierwszą bramkę zdobyli dopiero w 5 minucie, po rzucie karnym wykonanym przez Nikodema Kutyłę. W rewanżu trafił Robert Kamyszek, a chwilę później goście stanęli przed szansą na powiększenie swego prowadzenia. Krzysztof Szczecina obronił jednak rzut karny wykonywany przez Michała Dreja. W 8 minucie, za sprawą Jędrzeja Zieniewicza, kwidzynianie zdobyli natomiast swoją pierwszą bramkę z gry – 2:3. Minutę później przewagę Kalisza podwyższył jeszcze Konrad Pilitowski, po czym sytuację na parkiecie zdominowali gospodarze.
MMTS rzucił 6 bramek z rzędu wychodząc na prowadzenie 8:4. Trener Paweł Noch poprosił wówczas o czas dla swojego zespołu. Pomogło to na tyle, że kaliszanie zbliżyli się do gospodarzy po trafieniach Marka Szpery i Mateusza Góralskiego (karny). MMTS jednak szybko poprawił swoją grę w obronie, a skutecznymi interwencjami popisywał się również Krzysztof Szczecina. W efekcie rzez kolejne 10 minut czerwono-czarni rzucili 6 bramek przy dwóch trafieniach rywali, wychodząc na prowadzenie 14:8. W końcowych 5 minutach pierwszej połowy gra się wyrównała, a kibice oglądali pojedynek strzelecki Piotra Krępy i Nikodema Kutyły. Ostatecznie po bramce Macieja Pilitowskiego pierwsza część meczu zakończyła się pięciobramkową przewagą gospodarzy.
Po przerwie gra toczyła się bramka za bramkę, a w zespole gospodarzy skutecznością popisywał się Jędrzej Zieniewicz. W 42 minucie meczu po golu Bartosza Nastaja kwidzynianie wyszli na siedmiobramkowe prowadzenie – 22:15. Chwilę później przewagę na parkiecie uzyskali jednak goście, którzy zdobywając 5 bramek przy zaledwie jednym trafieniu Nikodema Kutyły (karny). Dzięki temu Energa MKS zbliżyła się do gospodarzy na 4 bramki – 23:19. Co więcej na 2 minuty przed końcem meczu gol Kacpra Adamskiego zmniejszył straty gości do zaledwie 3 trafień – 28:25 i goście zwietrzyli swoją szansę na urwanie punktów.
Aktywna obrona kaliszan nie przyniosła jednak spodziewanego efektu, a trafienia Jakuba Szyszki oraz Roberta Orzechowskiego przypieczętowały zwycięstwo MMTS w tym spotkaniu. Wynik końcowy ustalił gol Piotra Krępy, jednak komplet puntów został w Kwidzynie, co wyraźnie ucieszyło trenera kwidzynian Zbigniewa Markuszewskiego. Tego dnia świętował swoje urodziny, więc był to znakomity prezent od swoich podopiecznych.
MMTS Kwidzyn – Energa MKS Kalisz 30:26 (16:11)
MMTS: Szczecina, Matlęga – Kornecki, Grzenkowicz 3, Orzechowski 2, Krieger 1, Peret 2, Zieniewicz 9, Kutyła 8, Majewski, Guziewicz, Nastaj 1, Szyszko 4, Landzwojczak, Jankowski.
Energa MKS: Krekora, Zakreta – Krępa 4, Tomczak 2, Kamyszek 3, Adamski 2, Kus 2, Drej 1, Góralski 5, Wróbel, Szpera 3, Pilitowski K. 2, Pilitowski M. 2, Makowiejew.