W 24.serii spotkań PGNiG Superligi szczypiorniści Energi MKS Kalisz pokonali na własnym parkiecie Sandrę SPA Pogoń Szczecin. O zwycięstwie gospodarzy zdecydowały rzuty karne, które kaliszanie wykonywali bezbłędnie, a rywali dwukrotnie powstrzymał Łukasz Zakerta.
Dorobek bramkowy obu ekip od samego początku powiększał się bardzo mozolnie, gorzej radzili sobie jednak gospodarze. W mecz nie weszli najlepiej, czego najlepszym przykładem jest fakt, iż w 18. minucie mieli na koncie zaledwie cztery trafienia. Za to przyjezdni, choć też nie zachwycali grą, zdołali wykorzystać potknięcia i słabą skuteczność rywali i niemal przez cały czas utrzymywali nieznaczną przewagę.
Przed przerwą powiększyli ją nawet do czterech oczek, ale po chwili nie pozostało z niej ani śladu. Tym razem to kaliszanie skorzystali ze słabszej dyspozycji przeciwnika i odrobili straty. Rzutem do pustej bramki Łukasz Zakreta wyrównał stan meczu na 11:11.
Po powrocie z szatni obraz gry niewiele się zmienił. Goście znów odskoczyli na trzy bramki. W dodatku dotkliwej kontuzji doznał kaliski skrzydłowy Michał Bałwas, który opuścił boisko na noszach, a w wyniku gradacji kar czerwony kartonik ujrzał Krzysztof Misiejuk. Szczecinianie mieli spore szanse na wygraną, ale w końcówce zupełnie się pogubili. Cztery minuty przed końcem Michał Czerwiński celnym rzutem wyrównuje na 20:20. Remis po 22 widniał na tablicy jeszcze 30 sekund przed końcem, ale w newralgicznym momencie żadna z ekip nie zdołała przechylić szali zwycięstwa na swoją stronę. Przyjezdni stracili piłkę, a próbujący wykorzystać ich błąd Michał Drej nie trafił równo z końcową syreną.
Zwycięzcę musiała zatem wyłonić seria rzutów karnych, w której górą byli podopieczni Patrika Liljestranda. Siódemki wykonywali bezbłędnie, a w bramce po raz kolejny klasę pokazał Łukasz Zakreta, dwukrotnie broniąc rzuty rywali.
Warto dodać, że pojedynek z Pogonią gospodarze rozegrali bez kilku podstawowych graczy. Z poziomu trybun przyglądali mu się m.in. Marek Szpera, Kamil Adamski i Artur Klopsteg, a jeśli dodać do tego wspomnianą już kontuzję Bałwasa i wykluczenie Misiejuka, trener Patrik Liljestrand zmuszony był szukać nowych rozwiązań. Zespół stanął jednak na wysokości zadania i mimo osłabienia poradził sobie z niżej notowanym rywalem.
W fazie zasadniczej PGNiG Superligi Energa MKS rozegra jeszcze dwa mecze. W najbliższy piątek zmierzy się na wyjeździe z Piotrkowianinem Piotrków Trybunalski, a 3 kwietnia podejmie w Arenie MMTS Kwidzyn.
24. seria PGNiG Superligi, 23.03.2019r.,
Energa MKS Kalisz – Sandra SPA Pogoń Szczecin 22:22 (11:11) k. 4:2
Kary: Energa MKS – 12 min (czerwona kartka: Krzysztof Misiejuk – 34.min, gradacja kar), Sandra SPA – 6 min. Rzuty karne – Energa MKS 4/6, Sandra SPA 5/6.
Energa MKS: Zakreta – Pilitowski 6, Wojdak 4, Drej 3, Bałwas 3, Czerwiński 3, Kniazieu 2, Krytski 1, Adamczak Paweł, Adamczak Piotr, Bożek, Grozdek, Misiejuk.
Sandra SPA: Bartosik, Zapora – Zaremba 7, Rybski 4, Bosy 3, Horiha 3, Krysiak 3, Krupa 1, Wąsowski 1, Biernacki, Jońca, Jedziniak, Matuszak, Miłek, Mróz.