To niestety kolejna w ostatnim czasie akcja Zespołów Ratownictwa Medycznego, gdzie o życie człowieka muszą walczyć na chodniku. We wtorek, 13 kwietnia pod jednym z bloków przy ul. Bogumiła i Barbary w Kaliszu zmarł 36-letni mieszkaniec miasta. Sprawą zajmie się prokuratura.
I znów przez ponad godzinę ratownicy Pogotowia Ratunkowego w Kaliszu toczyli trudną walkę o życie mieszkańca naszego miasta. Niestety nie pomógł nawet wykorzystany przez ratowników specjalistyczny sprzęt – system kompresji klatki piersiowej LUCAS®. Maszyna ta służy zapewnieniu lepszych efektów reanimacji w przypadku zatrzymania krążenia oraz ułatwieniu pracy służb ratowniczych. Urządzenie wykonuje co najmniej 100 ucisków na minutę o głębokości 5 cm; a możliwość szybkiego jego zastosowania minimalizuje przerwy w procesie resuscytacji.
Niestety po kilkudziesięciu minutach obecny na miejscu zdarzenia lekarz stwierdził zgon mężczyzny.
– Na miejscu zdarzenia pojawili się funkcjonariusze Wydziału Prewencji i Profilaktyki Społecznej Komendy Miejskiej Policji w Kaliszu. Osoba, której życia nie udało się uratować to 36-letni mieszkaniec Kalisza. O sytuacji powiadomiona została już prokuratura – informuje portal Kalisz24 INFO asp. Anna Jaworska-Wojnicz, oficer prasowa Komendy Miejskiej Policji w Kaliszu.
Przy ratownikach przez cały czas znajdowali się dwa młodzi mężczyźni, prawdopodobnie znajomi denata. Ich dane także zostały spisane przez funkcjonariuszy. Śledczy wyjaśniają dokładne przyczyny i okoliczności śmierci młodego mężczyzny.
Jak nieoficjalnie ustalił portal Kalisz24 INFO, 36-latek znajdował się pod wpływem alkoholu. Przyczyny jego śmierci wyjaśni sekcja zwłok.
Mężczyzna zasłabł na chodniku. Walka o jego życie trwała blisko półtorej godziny
Tragedia na poczcie przy ul. Serbinowskiej. Życia mężczyzny nie udało się uratować
