Szczypiorniście Energi MKS-u Kalisz wygrywają na własnym parkiecie 25:24 (9:10) z Wybrzeżem Gdańsk. Podopiecznych Pawła Ruska do wygranej poprowadził Michał Drej, zdobywca aż dziesięciu bramek – to były niesamowite emocje. Na cztery minuty przed końcem Beniaminek prowadził 24:20.
– Schodziliśmy na przerwę jako drużyna teoretycznie słabsza, bo mieliśmy o jedną bramkę mniej. Mieliśmy jednak bardzo dobre wejście w drugą połowę. Pierwsze dziesięć minut zadecydowało o końcowym rezultacie. Udało nam się odskoczyć na kilka bramek. Prawie do końca trzymaliśmy tę przewagę. Kilka wykluczeń naszych zawodników spowodowało dużą nerwowość i pięcio bramkowa przewaga została zniwelowana do jednej bramki. Nie zagraliśmy tej końcówki zbyt dobrze, ale najważniejsze, że mamy kolejne cztery punkty – mówi Paweł Rusek, trener Energi MKS Kalisz.
– Pięcio bramkowe prowadzenie powinniśmy dowieźć do końca. Nie wiem co się stało, że w ostatnich dziesięciu minutach nastąpił taki przestój. Musimy to przeanalizować, bo nie możemy tak grać – mówi Michał Drej, skrzydłowy Energi MKS Kalisz, wybrany graczem stycznia PGNiG Superligi. – Takie wyróżnienie, to pozytywny kopniak do pracy. Cieszę się, że mogę wykańczać akcje kolegów.
fot. Karina Zahara / Energa MKS Kalisz
Energa MKS Kalisz – Wybrzeże Gdańsk 25:24 (9:10)
Energa MKS: Tatar, Zakreta – Drej 10, Adamski 4, Kniazeu 4, Szpera 4, Czerwiński 2, Krycki 1, Kwiatkowski, Bożek, Kobusiński, Klopsteg, Grozdek.
Wybrzeże: Chmieliński, Pieńczewski – Prymlewicz 5, Komarzewski 4, Adamczyk 3, Kondratiuk 3, Rogulski 4, Bednarek 2, Sulej 1, Kostrzewa 1, Wróbel 1, Podobas, Gądek.