Na chwilę obecną nie wiadomo kiedy ceny nowych samochodów wrócą do tych, sprzed kryzysu podażowego. Czy o ich dostępność będzie trzeba się martwić? Większość wolumenowych marek samochodów ma spory problem z dostępnością półprzewodników, co przekłada się na odbiór wymarzonych „czterech kółek”. Sprawdziliśmy, jak sytuacja wygląda w salonach naszego oficjalnego partnera – Grupy Lis, która sprzedaje samochody takich marek jak Mitsubishi, Renault, Dacia, Ford czy Hyundai.
Niestety nowych aut zaczyna coraz bardziej brakować, a w cenie są wszelkie niezbyt stare „używki”, także te, oferowane przez dealerów w salonach.
Wolumenowe marki samochodów prześcignęły swoich konkurentów oferujących modele premium, zapewniając użytkownikom wyższy poziom obsługi klienta. Niestety w dalszym ciągu terminy realizacji zamówień na nowe auta mogą się wydłużać. Sporo osób, które w ostatnim czasie zdecydowały się złożyć zamówienie na nowy samochód, oczywiście taki skonfigurowany typowo pod siebie, może odebrać wymarzone auto – o ile nic nieprzewidywalnego się nie wydarzy – w pierwszym kwartale 2023 r. Kto zwlekał z decyzją i zdecydował się za późno, musi liczyć się z koniecznością zmiany planów.
To, co jest dostępne „od ręki” – drożeje. Tak wygląda polski rynek motoryzacyjny w środku kryzysu podażowego. Na nowy samochód największe szanse mają ci kupujący, który są skłonni wykazać się dużą elastycznością. O szczegółach tej sytuacji rozmawialiśmy z Krzysztofem Bugajnym, szefem salonu Auto Centrum Lis przy ul. Łódzkiej, należącego do Grupy Lis
– Marką, która jest z nami najdłużej to Mitsubishi. Zarząd tej spółki podjął decyzję o częściowym i czasowym wyjściu z rynku europejskiego i niesprzedawaniu samochodów na nasz rynek. Tak naprawdę zostały nam do dyspozycji trzy modele – Mitsubishi Space Star, L200 czy Eclipse Cross w opcji hybrydowej – mówi portalowi Kalisz24 INFO Krzysztof Bugajny szef sprzedaży salonu – Model Eclipse Cross w tej opcji jest u nas dostępny od ręki. Klient może w każdej chwili przyjść, wybrać ulubiony kolor i wersję wyposażenia. Może kupić i odebrać samochód w przeciągu jednego tygodnia – zapewnia Bugajny.
Dłużej, bo około 3-4 miesiące trzeba będzie zaczekać na model Space Star Są to samochody już wyprodukowane ale chodzi tutaj o czas transportu. Najgorzej sytuacja wygląda z terenowym modelem Mitsubishi L200, bowiem ze względu na podwyższające się normy emisji spalin dla aut osobowych, zarząd Mitsubishi zdecydował o wyjściu zupełnie tego modelu z rynku od przyszłego roku.
Co ucieszy wielbicieli tej marki, Mitsubishi ma w planach powrót dwóch kultowych modeli w przyszłym roku – chodzili konkretnie o model Colt oraz ASX.
– Sytuacja w Renault nie wygląda źle, natomiast nie da się ukryć i my też głośno o tym mówimy, że są spore opóźnienia, właśnie w związku z tym, że brakuje półprzewodników. Jest także kryzys jeżeli chodzi o ciągi dostaw, kryzys związany z wojną w Ukrainie czy też ten pandemiczny. W tym przypadku mamy 2-3 miesięczny poślizg w stosunku co do terminów zamówienia samochodów osobowych. – dodaje Krzysztof Bugajny.
Renault Clio, Captur czy Arkana, są to te model najczęściej wybierane przez klientów. Ich dostawa umówiona na czerwiec br. może przeciągnąć się nawet na koniec sierpnia br. W tym przypadku także chodzi o brak półprzewodników, m.in. tych do sterowania elektrycznymi szybami, paneli nawigacyjnych, kamer cofania itp. Jak zaznacza szef sprzedaży salonu, najlepsza sytuacja z dostępnością samochodów osobowych ma Dacia. Te pojazdy trafiają do salonów terminowo lub z kilkunastodniowymi opóźnieniami. Dotyczy to wszystkich modeli tej marki.
Nieciekawie wygląda natomiast sytuacja na runku aut dostawczych. Tutaj, w przypadku modeli takich jak Renault Trafic, Master, Express czy Kangoo opóźnienia mają zdecydowanie większy wymiar. Na zamówione auto możemy czekać od 4 miesięcy, nawet do pierwszego kwartału 2023 roku.
Auto Centrum Lis
Ul. Łódzka 71
62-800 Kalisz