Ok. 20-letni mężczyzna będący pod wpływem działania środków odurzających omal nie spłonął na kanapie, którą wcześniej ktoś wyrzucił w krzaki przy budynku MZBM’u. Do zdarzenia doszło w środę, 13 czerwca po godzinie 19.00 u zbiegu ulic Robotniczej ze Staszica w Kaliszu.
Chwilę po godzinie 19.00 do dyżurnego KM Państwowej Straży Pożarnej w Kaliszu wpłynęło zgłoszenie o pożarze śmietnika i gęstym zadymieniu pod jednym z budynków przy ul. Stanisława Staszica. Po dojeździe na miejsce zastępów okazało się, że płonie porzucona w krzakach… kanapa. Jak informują mieszkańcy, problem nie powstał „dziś”. – nie mamy już siły na to, co tutaj się wyprawia, żyjemy w wiecznym strachu. O każdej porze dnia i nocy przychodzą tutaj naćpani małolaci po kolejną porcję dopalaczy! Tak było i tym razem – mówi portalowi Kalisz24 INFO jedna z lokatorek.
– funkcjonariusze ze względów bezpieczeństwa założyli młodemu mężczyźnie kajdanki. Po opatrzeniu przez Zespół Ratownictwa Medycznego został on przekazany najbliższej rodzinie – informuje portal Kalisz24 INFO mł. asp. Anna Jaworska-Wojnicz, oficer prasowa Komendy Miejskiej Policji w Kaliszu.
Mieszkańcy uważają, że nikt im nie pomaga. – policja wzywana jest tutaj notorycznie, przychodzi dzielnicowy, przyjeżdża patrol i na tym się kończy. Wszyscy wiedzą, że od długiego czasu sprzedawane są tutaj dopalacze. Ostatniej nocy handel odbywał się przez okno – dodają zgodnie mieszkańcy – Ci pragną ciszy i spokoju oraz uporządkowania terenu należącego do zasobów Miejskiego Zarządu Budynków Mieszkalnych, m.in. wycięcia rozległych krzaków.