Siarkowodór przy ulicy Szerokiej w Kaliszu wyczuwalny jest praktycznie każdego dnia – mówią mieszkańcy. Dziś jednak smród zgniłego jaja był nie do zniesienia. Na miejsce wezwani zostali strażacy, którzy potwierdzili obecność w przewodach kanalizacji bezbarwnego, palnego gazu.
Do zdarzenia doszło w środę, 21 lutego w godzinach wieczornych. Cztery zastępy z Państwowej Straży Pożarnej w Kaliszu i trzy zastępy ratownictwa chemicznego z Ostrowa Wielkopolskiego po raz drugi w tym roku interweniowały przy ulicy Szerokiej w Kaliszu. Ze studzienek kanalizacyjnych przy zakładzie produkującym lody oraz wzdłuż całej ulicy wydobywała się para i odór przypominający zapachem zgniłe jajo – to nic innego jak siarkowodór, który w warunkach normalnych jest bezbarwnym, palnym gazem.
Próg wyczuwalności siarkowodoru w powietrzu to od 0,0007 do 0,2 mg/m³. Powyżej 4 mg/m³ zapach jest odczuwany jako bardzo silny, jednak przy jeszcze wyższych stężeniach, przekraczających 300 mg/m³ staje się niewyczuwalny z powodu natychmiastowego porażenia nerwu węchowego. Siarkowodór jest silnie trujący. Jako stężenie niebezpieczne dla zdrowia przyjmuje się 6 mg/m³. Stężenie 100 mg/m³ powoduje uszkodzenie wzroku, natomiast przy stężeniu powyżej 1 g/m³ śmierć może nastąpić już w wyniku zaczerpnięcia jednego oddechu. Siarkowodór to gaz cięższy od powietrza, o zapachu zgniłych jaj. Poza przemysłem (rafineryjnym, hutniczym, tworzyw sztucznych) zatrucia mogą mieć miejsce w kanałach, dołach kloaczych, starych, nie używanych i zanieczyszczonych studniach, gdzie siarkowodór wytwarza się podczas gnicia ciał organicznych.
– przez ten smród nie da się czasami wysiedzieć w domu, okna mam pootwierane i przewietrzam pomieszczenia, a kto zapłaci mi za ogrzewanie? To już drugi raz w tym roku kiedy pod moimi oknami pojawia się kilkudziesięciu strażaków – mówi mieszkanka ulicy Szerokiej.