Bardzo wyrównana pierwsza połowa zakończona remisem i druga rozgrywana pod dyktando gości – tak w skrócie można podsumować mecz 11. serii PGNiG Superligi Mężczyzn pomiędzy Zagłębiem Lubin a Energą MKS Kalisz. Gości zwyciężyli w hali RCS 36:27 (15:15).
Ależ to było otwarcie! Niesamowite tempo sprawiło, że w dziesięć minut w hali RCS w Lubinie oglądaliśmy aż 16 bramek! Gospodarze i goście rzucali po równo, co było zapowiedzią emocjonującego spotkania. Chociaż lubinianie wyszli na 2-bramkowe prowadzenie, Energa szybko doprowadziła do remisu, a ten najczęściej widniał na tablicy wyników. Z czasem oba zespoły zwolniły i po dwudziestu minutach było po 10. Miedziowi mieli swoje szanse, jednak nie potrafili odskoczyć rywalom, choć bardzo pomagał im w bramce Marek Bartosik, broniący na poziomie 40%. Pierwsza, bardzo wyrównana połowa zakończyła się remisem po 15.
Kilka pierwszych minut po przerwie to nieznaczna przewaga Miedziowych, którzy jednak nadal nie potrafili odskoczyć rywalom. Co nie udało się lubinianom udało się gościom. Energa za sprawą atomowych rzutów z drugiej linii Roberta Kamyszka wygrywała 21:18. Podopieczni Bartłomieja Jaszki i Jarosława Hipnera starali się jak mogli, ale ich bolączką była gra w przewadze. Zupełnie inaczej niż goście, którzy grając w przewadze znów odskoczyli, tym razem na pięć bramek – 25:20. Udane akcje jeszcze „nakręcały” przyjezdnych, a Miedziowym kolejny raz we znaki dał się Łukasz Zakreta, którego interwencje nie pozwalały gospodarzom na odrabianie strat. Mało tego, rozpędzona Energa dobiła jeszcze Miedziowych w końcówce. Druga połowa w wykonaniu Zagłębia była zupełnie nieudana, co przełożyło się na wynik.
– Pierwsza połowa była wyrównana i zakończyła się remisem. Mieliśmy swoje szanse, ale nie potrafiliśmy ich wykorzystać. W drugiej połowie zagraliśmy bardzo źle, bardzo nieskutecznie i rywale szybko zbudowali swoją przewagę, dzięki czemu do końca kontrolowali mecz – powiedział po spotkaniu Bartłomiej Jaszka, trener Zagłębia Lubin.
MKS Zagłębie Lubin – Energa MKS Kalisz 27:36 (15:15)
Zagłębie: Bartosik, Schodowski – Czyczykało 6, Drobiecki 5, Tokaj 3, Stankiewicz 3, Kupiec 3, Hajnos 3, Gębala 2, Marciniak 1, Pietruszko 1, Adamski, Bogacz, Pawlaczyk, Sroczyk, Mrozowicz.
Energa MKS: Zakreta, Krekora – Kamyszek 8, M. Pilitowski 7, K. Pilitowski 4, Szpera 5, Drej 4, Krytski 2, Gąsiorek 2, Galewski 1, Klopsteg 1, Misiejuk 1, Bożek.