Nie udało się wzbogacić punktowego dorobku występującym w Wielkopolsce Lidze Juniorów młodym szczypiornistom Energi MKS Kalisz. W środowym meczu podopieczni Eugeniusza Lijewskiego ulegli we własnej hali Liderowi Swarzędz 32:34.
Spotkanie trzymało w napięciu do końcowej syreny, a kaliskiej ekipie zabrakło bardzo niewiele do zdobycia cennych punktów w rozgrywkach ligi wielkopolskiej. Niestety błędy własne, których zarówno na przestrzeni całego meczu, jak i w ostatnich minutach przydarzyło się gospodarzom zbyt wiele, zaważyły na ostatecznym, niekorzystnym rezultacie. W pierwszej połowie starcia z UKS Lider Swarzędz kaliszanie gonili rywali, którzy cały czas mieli jedną, dwie bramki przewagi. Pięć łatwo straconych, wskutek własnych błędów technicznych piłek oraz zmarnowane rzuty karne, nie pozwoliły przejąć prowadzenia.
Po zmianie stron gościom udało się odskoczyć na dystans pięciu bramek. Mimo to od 40. minuty gry podopieczni Eugeniusza Lijewskiego z determinacją zaczęli odrabiać straty, a kwadrans później, ku wielkiej radości licznie zgromadzonych kibiców, objęli prowadzenie 31:30. Dobra passa nie trwała jednak długo, bo zawodnicy MKS-u ponownie zaczęli popełniać szkolne błędy kilkukrotnie oddając przeciwnikowi piłkę praktycznie za darmo. Goście chętnie te „prezenty” przyjęli i ostatecznie zasłużenie wygrali spotkanie 34:32.
– Nie chciałbym traktować tego jak tłumaczenie przegranej, a raczej jako przypomnienie, że nasza drużyna jest ekipą przebudowaną, po pięciomiesięcznej przerwie w treningach i graniu. Trenuje zaledwie od miesiąca i wciąż jak kania dżdżu potrzebuje nauki, treningu i zgrania. Dodatkowo dzisiaj zespół wystąpił pierwszy raz bez lidera ze środka rozegrania, który w ostatnim meczu nabawił się dotkliwej kontuzji. Mimo to,nawet niewytrawny obserwator meczu musiał wyjść z hali z niedosytem, bo rywal był w zasięgu.
– Ten mecz powinniśmy wygrać. Drużyna, choć nie ustrzegła się sporej ilości mankamentów, przez 50 minut pięknie walczyła, goniła wynik,a wreszcie wyszła na prowadzenie. W końcówce, przy jednobramkowym prowadzeniu i z zawodnikiem na ławce kar, zabrakło „chłodnej głowy” i pozytywnie rozumianego „cwaniactwa parkietowego” – podsumował Marek Przybył, kierownik drużyny juniorów Energi MKS Kalisz.
Kolejny mecz w ramach Wielkopolskiej Ligi Juniorów kaliszanie rozegrają 10 października w Lesznie, a ich rywalem będzie miejscowy MKS Real Astromal.
Tekst i zdjęcia: Karina Zachara
Wielkopolska Liga Juniorów, 26.09.2018r.,
Energa MKS Kalisz – UKS Lider Swarzędz 32:34 (22:14)
Energa MKS: Michalski, Lipicki – Raszewski 14, Staszak 9, Owczarek 3, Winnicki 2, Błaszczyk 2, Sipka 1, Woźniak1, Januszkiewicz, Ignasiak, Przybył, Wasielewski, Synenko, Kasik, Szczepanik.
Kary: 12 min. Rzuty karne: 4/5.