Strona główna Aktualności Piłkarze ręcznie MMTS Kwidzyn wrócili do gry i pokonali Energę MKS Kalisz jedną bramką

Piłkarze ręcznie MMTS Kwidzyn wrócili do gry i pokonali Energę MKS Kalisz jedną bramką

0
0

Pomimo trudnego początku meczu, kiedy gospodarze już w pierwszych akcjach wyszli na kilkubramkowe prowadzenie MMTS Kwidzyn wrócił do gry i pokonał Energa MKS Kalisz jedną bramką. MVP meczu został autor 5 bramek Robert Orzechowski. Przed meczem nagrodę dla Gracza Września z rąk prezesa firmy Balticus otrzymał zawodnik kaliskiego zespołu Kacper Adamski.


Otwarcie meczu całkowicie zdominowali gospodarze. Co prawda karnego, który mógł dać pierwszą bramkę w meczu nie wykorzystał Bartłomiej Tomczak, ale chwilę później wynik otworzył najlepszy zawodnik ligi w pierwszym miesiącu rozgrywek – Kacper Adamski. W kolejnych akcjach kaliszanie skutecznie neutralizowali ofensywne poczynania rywali, a kolejne bramki dołożyli Marek Szpera i ponownie Kacper Adamski.

Motywem niedzielnego spotkania były jednak nagłe zrywy obu zespołów. Kaliszanie w 6 minucie prowadzili 3-0, ale za chwilę konto bramkowe przyjezdnych otworzył Arkadiusz Ossowski i kiedy wydawało się, że po karze dla Ryszarda Landzwojczaka gospodarze powiększą przewagę, do siatki mimo gry w osłabieniu trafił Bartosz Nastaj zmniejszając stratę do jednej bramki, a dwie minuty później prawy rozgrywający MMTS-u wyrównał stan meczu.

Pierwsze 10 minut zakończyło się remisem 3-3, co pokazało w jakim kierunku idzie mecz. Oba zespoły z niesamowitą determinacją walczyły w obronie, a swoje interwencje dokładali bramkarze. Z dobrej strony pokazał się Łukasz Zakreta, z kolei patent na karne kaliszan miał Krzysztof Szczecina, który w pierwszej połowie dwukrotnie zatrzymał gospodarzy z 7. metra.

Przełamanie bramki kwidzynian nastąpiło dopiero w 13 minucie po świetnym dograniu Adamskiego do Piotra Krępy, który świetnie odnalazł wolne miejsce na 6. metrze. Skuteczna akcja znowu napędziła gospodarzy, a na ich cztery trafienia MMTS odpowiedział zaledwie jedną bramką. Wydawało się, że tym razem Energa MKS przejmie kontrolę nad spotkaniem, bo po bramce Szpery prowadził już 10-6, ale właśnie wtedy, w 24 minucie, z karnego drugi raz pomylił się Tomczak. Zespół trenera Markuszewskiego skorzystał z podanej ręki do końca pierwszej połowy trafiając czterokrotnie, na co gospodarze odpowiedzieli wyłącznie bramką Mateusza Góralskiego. Przy grze w osłabieniu i dobrej obronie, w ostatniej minucie rzutem przez całe boisko trafił Szczecina zmniejszając dystans dzielący oba zespoły do jednej bramki.

Dobrą formę z końcówki pierwszej połowy MMTS przeniósł na początek drugiej części. W pierwszych czterech minutach bramki nie padły dla żadnej z drużyn, ale później inicjatywę przejęli goście. Energa MKS Kalisz nie zdążył się obejrzeć, a w 37 minucie jednobramkowe prowadzenie zmieniło się w 12-15 dla MMTS-u. Trzy bramki z rzędu Góralskiego po czasie dla trenera Strząbały pozwoliły kaliszanom wrócić do gry, ale od tej pory toczyła się niesamowita walka bramka za bramkę. Każde trafienie trzeba było przypłacić sporą ilością nerwów, zdrowia i potu. W końcówce trochę wiatru w żagle złapał Energa MKS Kalisz, ale z rytmu wybiła ich czerwona kartka dla Roberta Kamyszka. Ostatecznie w ostatniej akcji nie udało się doprowadzić do rzutów karnych i kwidzynianie wywieźli z Kalisza 3 punkty.


Energa MKS Kalisz 21:22 MMTS Kwidzyn

Energa MKS Kalisz: Zakreta, Krekora – Krępa 5, Góralski 5, Adamski 4, Szpera 4, Tomczak 1, K. Pilitowski 1, Kamyszek 1, Pedryc, Kus, Bekisz, Makowiejew

MMTS Kwidzyn: Szczecina, Dudek – Ossowski 5, Orzechowski 5, Landzwojczak 3, Nastaj 2, Kutyła 2, Guziewicz 1, Kornecki 1, Szyszko 1, Jankowski 1, Zieniewicz, Krieger, Grzenkowicz


Wczytaj więcej powiązanych artykułów
Wczytaj więcej Aktualności

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Sprawdź również

ToTo Sushi. Najświeższe składniki i nowoczesne podejście do tradycyjnej japońskiej kuchni

Poczuj cudowną atmosferę i pozwól od razu przenieść się do Japonii. ToTo Sushi w Kaliszu t…