Porażką zakończyli domowe spotkanie z Kotwicą Kołobrzeg piłkarze KKS-u Kalisz. W minioną środę podopieczni Sławomira Majaka ulegli rywalom 0:2. Spotkanie na stadionie przy Łódzkiej, choć jego stawka dla obu ekip była wysoka, nadmiarem emocji nie zaskoczyło.
Na murawie niewiele się działo, zwłaszcza w polach bramkowych. Po obu stronach sytuacji strzeleckich było jak na lekarstwo, nie brakowało za to niedokładnych zagrań i nieczystej gry. W miarę upływu minut można było wyrokować, że albo mecz zakończy się bezbramkowym remisem, albo cenne punkty zgarnie ekipa, która umiejętnie wykorzysta błędy rywala. Tak też się stało, niestety w pokonanym polu zostali gospodarze, którzy w końcówce spotkania stracili dwa gole.
W pierwszej połowie trudno było doszukać się sytuacji, które mogłyby mieć wpływ na wynik. Wprawdzie już w 4. minucie bliscy objęcia prowadzenia byli goście, kiedy po podaniu z rzutu rożnego główkował Piotr Kieruzel, ale piłka poszybowała nad poprzeczką. KKS też nie grzeszył aktywnością. Jedyna godna uwagi akcja miała miejsce w 33. minucie. Mateusz Gawlik wyłożył futbolówkę na linię szesnastego metra, doszedł do niej Todor Trayanov, ale niestety przestrzelił.
Bezbarwny pojedynek ożywił się nieco w drugiej odsłonie. Od początku inicjatywę na murawie przejęli gracze Kotwicy kilkukrotnie zmuszając do interwencji Kamila Kosuta, ten nie dał się jednak zaskoczyć. W 53. minucie groźnie zaatakowali kaliszanie. Szybką kontrę próbował wykorzystać Hubert Antkowiak, ale jego mocny strzał z dystansu nie znalazł miejsca w bramce rywali. Po raz kolejny kibice KKS-u ożywili się dopiero kwadrans przed końcem spotkania, kiedy prawą flanką ruszył Mateusz Żebrowski, po czym przymierzył na dalszy słupek, ale piłka minimalnie ominęła bramkę.
Decydujące o losach spotkania wydarzenia rozegrały się w ostatnich dwunastu minutach i niestety ich autorami byli goście z Kołobrzegu. Najpierw, w 78. minucie, po dośrodkowaniu z rzutu wolnego do piłki wyskoczył pozostawiony bez opieki Dawid Wolny, który strzałem głową z bliskiej odległości otworzył wynik spotkania. Gospodarze robili co mogli, by doprowadzić do wyrównania, ale ich starania nie przyniosły oczekiwanych efektów. Za to goście nabrali wiatru w żagle i w 90. minucie, po dwóch wcześniejszych trafieniach w obramowanie bramki, w końcu dopięli swego. Po uderzeniu Sebastiana Dei, Kamil Kosut skapitulował po raz drugi.
Dla podopiecznych Sławomira Majaka była to szósta porażka w sezonie, która do minimum ograniczyła ich szanse na awans do drugiej ligi. Do prowadzących w tabeli rezerw poznańskiego Lecha kaliszanie tracą trzy punkty, ale ekipa ze stolicy Wielkopolski ma jeszcze jeden zaległy mecz. O wszystkim zdecydują więc trzy najbliższe kolejki.
A już dziś, niebiesko- biało-zieloni rozegrają arcyważne spotkanie. W Stężycy zmierzą się z trzecią w zestawieniu Radunią. Wynik tego pojedynku może definitywnie rozstrzygnąć, która z ekip będzie zmuszona w tym sezonie zapomnieć o awansie do drugiej ligi. Początek spotkania o godz. 17.00.
31. kolejka III ligi gr. 2, 29.05.2019r., Stadion Miejski przy ul. Łódzkiej 19-29 w Kaliszu
KKS Kalisz – Kotwica Kołobrzeg 0:2 (0:0)
0:1 Dawid Wolny 78. min, 0:2 Sebastian Deja 90. min.
Żółte kartki: Todor Trayanov, Patryk Palat (KKS Kalisz) oraz Sebastian Deja, Daniel Chyła, Dawid Retlewski, Michał Marszałek (Kotwica Kołobrzeg).
KKS Kalisz: Kamil Kosut –Mateusz Gawlik, Mateusz Żytko, Tomasz Owczarek, Nikodem Fiedosewicz (80. min Ivan Vidal Gonzalez), Mateusz Żebrowski, Robert Tunkiewicz (61. Gabriel Vidal Gonzalez), Patryk Palat, Pavlo Hordijczuk, Hubert Antkowiak, Todor Trayanov (80. Mateusz Stefaniak).
Kotwica Kołobrzeg: Jakub Górski – Piotr Kieruzel, Piotr Wojtasiak (67. Dawid Wolny), Michał Ciarkowski, Daniel Chyła, Gracjan Kuśmierek, Dawid Retlewski (87. Adrian Szynka), Sebastian Deja (90+2 Gabriel Nowak), Marcin Trojanowski, Przemysław Szur, Michał Marszałek