Pojawiają się nowe ustalenia w sprawie tragiczniej śmierci Dominika N. Nastolatkowie, którzy spędzali czas z chłopakiem w skateparku twierdzą zgodnie, że 16-latek musiał zmienić kierunek skoku na rowerze, ponieważ na jego drodze pojawiła się mała dziewczynka jeżdżąca na hulajnodze. Chłopak nie chcąc wpaść na dziecko stracił panowanie nad jednośladem uderzając głową w betonowe podłoże tracąc własne życie.
Maciej Meler, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim poinformował w środę, że została przeprowadzona sekcja zwłok 16-latka, która ma dać odpowiedź na pytanie o przyczyny i bezpośredni mechanizm zgonu. Jak dodał, trwają przesłuchania świadków zdarzenia. Na razie wszystko wskazuje na to, że był to nieszczęśliwy wypadek.
– To był bardzo uczynny, miły i koleżeński chłopak z dwiema ogromnymi pasjami w życiu, które realizował -rower i komputer. Był w tym naprawdę bardzo dobry. Może na skateparku trzeba by wyznaczyć strefy, gdzie można trenować akrobacje na rowerze, desce czy hulajnodze i oddzielić ją od strefy, gdzie przyszły pojeździć sobie małe dzieci na rolkach czy hulajnodze – bo to jest najprawdopodobniejsza przyczyna śmierci. Jesteśmy świadomi, że gdyby Dominik miał wówczas kask ,to nawet gdyby ktoś zajechał mu drogę to on w konsekwencji upadku nie doznałby by tak rozległego urazu głowy – pisze do naszej redakcji rodzina Dominika.
Policja zapewnia, że sprawdza wszystkie wątki pojawiające się w tej sprawie, również ten dotyczący kilkuletniej dziewczynki na hulajnodze, który pojawił się przestrzeni publicznej.
Pojawiła się także inicjatywa przyjaciół zmarłego 16-letniego Dominika. Chodzi o wykonanie grafitti na podjeździe w skateparku, w miejscu, które jest popisane. Grafitii miałoby upamiętniać nastolatka i miałoby być pewnego rodzaju przestrogą dla innych osób, korzystających z tego miejsca.
CZYTAJ TAKŻE
Dramatyczny wypadek w kaliskim skateparku. 16-latek walczy o życie w szpitalu [FOTO]