Remisem zakończył się towarzyski mecz młodzieżowych reprezentacji Polski i Niemiec. W miniony czwartek na stadion przy ul. Łódzkiej wybiegły kadry do lat 19. W rozegranej dodatkowo serii rzutów karnych lepsi okazali się goście z Niemiec.
Już po raz drugi na przestrzeni ostatnich miesięcy kaliski stadion przy Łódzkiej gościł młodzieżową reprezentację kraju w piłce nożnej. W październiku ubiegłego roku zagrały w Kaliszu reprezentacje do lat 20 Polski i Holandii. Tym razem do grodu nad Prosną zawitali kadrowicze o rok młodsi, również prowadzeni przez trenera Jacka Magierę. Rywal biało-czerwonych też był atrakcyjny, bowiem Niemcy to wciąż czołówka europejskiego i światowego futbolu.
– To wyjątkowy mecz, bo jeśli mnie pamięć nie myli, jest to pierwszy w dobie pandemii międzypaństwowy mecz na terenie Europy z udziałem publiczności. Stąd też obostrzenia i nieco mniejsza ilość kibiców. Natomiast jeśli za rok, może za półtora, gdy spotkania będą mogły być organizowane już w normalnych warunkach, to my na pewno, jako Wielkopolski Związek Piłki Nożnej, będziemy robić wszystko, aby władze miasta zachęcić właśnie do tego, żeby takie przedsięwzięcia odbywały się w Kaliszu jak najczęściej. Jest szansa, jestem w tym zakresie optymistą, żeby taką tendencję, częstotliwość rozgrywania meczów w mieście nad Prosną utrzymać – stwierdził Piotr Kościelny, wiceprezes Wielkopolskiego Związku Piłki Nożnej.
Mecz rozpoczął się wspaniale dla biało-czerwonych, którzy wyszli na prowadzenie już w 7. minucie. Po faulu na Filipie Marchwińskim, „jedenastkę” pewnym strzałem zamienił na gola Filip Szymczak. Później aktywniejsi w ofensywie byli rywale, zwłaszcza z drugiej połowie często goszcząc w polu karnym Polaków. Ci jednak bronili się dzielnie i niemała w tym zasługa będącego w świetnej formie Kacpra Bieszczada. Polski golkiper kilkukrotnie popisał się kapitalnymi interwencjami i skapitulował tylko raz, w 52. minucie, gdy strzałem z dystansu zaskoczył go Mehmet-Can Aydin. Mecz zakończył się więc remisem, ale jego organizatorzy przygotowali dla kibiców dodatkową atrakcję. Po spotkaniu, obie ekipy zmierzyły się w konkursie rzutów karnych. W tej konfrontacji lepsi okazali się goście, którzy wygrali 4:2.
Ci z kibiców, którzy pomimo obostrzeń związanych z pandemią i dość wczesnej pory meczu, zasiedli na trybunach kaliskiego stadionu mieli okazję zobaczyć w akcji kilkunastu wyróżniających się młodych polskich piłkarzy, regularnie występujących na boiskach ekstraklasy, jak choćby Filip Marchwiński (Lech Poznań), Aleksander Buksa (Wisła Kraków) czy Michał Rakoczy (Cracovia). Z kolei trener gości, którym jest były znakomity obrońca reprezentacji Niemiec i Borussii Dortmund Christian Woerns, zabrał do Kalisza utalentowanych reprezentantów klubów stanowiących zaplecze Bundesligi, w tym m.in. Kerima Calhanoglu, kuzyna Hakana, aktualnie piłkarza AC Milan, a wcześniej Bayeru Leverkusen.
Polska – Niemcy 1:1 (1:0) karne 2:4
Bramki: Filip Szymczak 7. min (k) – Mehmet-Can Aydin 52. min.
Żółte kartki: Niewiadomski, Rakoczy (Polska) oraz Aydin (Niemcy)
Rzuty karne: 0:1 Marcel Beifus, 1:1 Jan Biegański, 1:2 Enrique Pereira da Silva, 1:2 Filip Marchwiński (obronił bramkarz), 1:3 Tim Civeja, 2:3 Aleksander Buksa, 2:4 Marvin Obuz, 2:4 Hubert Turski (nad poprzeczką)
Polska: Kacper Bieszczad – Jakub Iskra, Łukasz Bejger, Patryk Peda (85 Ariel Mosór), Jakub Niewiadomski, Daniel Szelągowski – Kacper Kozłowski (82 Adam Ratajczyk), Jan Biegański, Michał Rakoczy (82 Aleksander Buksa) – Filip Szymczak (56 Hubert Turski), Filip Marchwiński
Niemcy: Noah Atubolu – Tim Lemperle (32 Ansgar Knauff, 60 Enrique Pereira da Silva), Christalino Atemona (46 Jannis Lang), Marton Dardai (46 Marcel Beifus), Tan-Kenneth Schmidt (46 Mehmet-Can Aydin), Kerim Calhanoglu (46 Marvin Obuz) – Jan Thielmann (46 Merlin Röhl, 70 Abdenego Nankishi), Eric Martel (46 Tim Civeja), Jonas Dirkner (46 Christopher Scott), Paul Nebel (46 Marco John) – Emilio Kehrer (46 Luis Hartwig, 70 Dennis Borkowski)