Strona główna Sport Sensacji nie było. Vive Kielce w finale PGNiG Pucharu Polski [FOTO]

Sensacji nie było. Vive Kielce w finale PGNiG Pucharu Polski [FOTO]

0
0

Szczypiornistom Energi MKS Kalisz nie udało się sprawić niespodzianki. W półfinałowym starciu PGNiG Pucharu Polski podopieczni Patrika Liljestranda ulegli ekipie PGE Vive Kielce 23:35. Pojedynek z wielokrotnym mistrzem kraju obejrzał komplet widzów, nie tylko z Kalisza.

Mecze kaliskich szczypiornistów zawsze przyciągają do hali Arena rzesze kibiców, ale pojedynki z PGE Vive Kielce, zespołem, który już 15-krotnie sięgał po tytuł mistrza Polski i jest uznaną marką również w Europie, wzbudzają szczególne zainteresowanie. Nie inaczej było i tym razem, na trybunach Areny zasiadł komplet publiczności z Kalisza i okolic. Mimo doskonałej frekwencji i wspaniałego dopingu, w konfrontacji z utytułowanym rywalem gospodarzom nie udało się sprawić niespodzianki. Robili jednak co mogli, by rozmiary porażki były jak najmniejsze. Mecz rozpoczęli bardzo dobrze. Wynik otworzył Kamil Adamski, a goście swojego pierwszego gola zdobyli dopiero w 5. minucie. Przez pierwszy kwadrans, m.in. dzięki świetnym interwencjom Łukasza Zakrety, kaliszanie stawiali gościom skuteczny opór. Jeszcze w 21. minucie, po kolejnym trafieniu Adamskiego, złapali kontakt na 9:10.

– Przyjechaliśmy do Kalisza dzisiaj, mieliśmy troszkę dłuższą podróż, więc potrzebowaliśmy czasu, żeby wejść w mecz. Musieliśmy nieco pobiegać i rozrzucać się. Myślę, że po piętnastu minutach wszystko już wyglądało dobrze – podsumował Arkadiusz Moryto, skrzydłowy PGE Vive Kielce i najskuteczniejszy gracz półfinałowego spotkania (7 goli).

Niestety jeszcze przed przerwą przewaga gości urosła do siedmiu bramek (11:18), a po powrocie z szatni sytuacja na parkiecie też nie uległa zmianie. Energa MKS starała się zagrozić rywalom, ale podopieczni Tałanta Dujszebajewa mieli mecz pod całkowitą kontrolą i stopniowo powiększali przewagę. Ostatecznie wygrali 35:23.

– Przegrana to przegrana, ale mimo wszystko jesteśmy z tego meczu zadowoleni. Włożyliśmy w to spotkanie dużo umiejętności i serducha, wynik też nie jest zły. Myślę, że nie do końca odzwierciedla naszą grę – podkreśla Łukasz Zakreta. Cieszy nas ogromnie atmosfera w hali, doping był niesamowity. Kibice nieśli nas z całych sił do ostatniej sekundy meczu i za to im z całego serca dziękujemy – dodaje bramkarz Energi MKS.

Wprawdzie kaliszanie odpadli z rozgrywek PGNiG Pucharu Polski, ale ujmy im to nie przynosi, bowiem po raz pierwszy w historii dotarli do najlepszej czwórki pucharowych zmagań. – Szkoda, że tak jak niegdyś, nie ma teraz Final Four, bo byłaby okazja do zagrania fajnego turnieju. Tym niemniej cieszymy się, że znaleźliśmy się w czołowej czwórce – podsumował Łukasz Zakreta.

1/2 PGNiG Pucharu Polski, 5.03.2019 r.
Energa MKS Kalisz – PGE Vive Kielce 23:35 (11:18)
Kary: Energa MKS – 10 min., PGE Vive – 6 min. Rzuty karne: Energa MKS 1/1, PGE Vive 5/7.

Energa MKS: Zakreta, Padasinau – Adamski 5, Kniazieu 5, Grozdek 3, Krytski 2, Pilitowski 2, Szpera 2, Wojdak 2, Drej 1, Misiejuk 1, Paweł Adamczak, Bożek, Czerwiński, Klopsteg.
PGE Vive: Ivić, Cupara – Moryto 7, Janc 6, Aguinagalde 5, Jachlewski 4, Kulesh 4, Karalek 3, Bis 2, Jurkiewicz 2, Lijewski 2, Cindrić, Fernandez, Mamić.

Wczytaj więcej powiązanych artykułów
Wczytaj więcej Sport

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Sprawdź również

SPORT. Tytuł Polonijnego Mistrza Europy 2024 dla siatkarskiej drużyny z Austrii

Od 9 do 12 listopada 2024 roku w hali kaliskiej Areny odbyła się III edycja Polonia Euro V…