Strona główna Aktualności Szczypiorniści Energi MKS Kalisz pokonali piłkarzy Grupy Azoty Unia Tarnów 31:26 [FOTO]

Szczypiorniści Energi MKS Kalisz pokonali piłkarzy Grupy Azoty Unia Tarnów 31:26 [FOTO]

0
0

Wynik spotkania w pierwszej akcji otworzył Stanisław Makowiejew. Później obserwowaliśmy kilka nieudanych akcji, a do bramki w 3. Minucie w końcu trafił Albert Sanek i mieliśmy 1:1. Początek meczu był nieco bardziej szczęśliwy dla kaliszan – po 7 minutach prowadzili 1:4. Gospodarzom szybko udało się jednak doprowadzić do wyrównania i po 10 minutach gry na tablicy wyników ponownie wyświetlał się remis [4:4].


W 12. minucie po trafieniu Sanka z kontrataku drużyna tarnowskiej Unii po raz pierwszy w tym spotkaniu objęła prowadzenie [6:5], a po rzucie karnym Kiryla Kniazewa 4 minuty później podwyższyła prowadzenie do 2 bramek różnicy [9:7]. W 18. minucie było już 10:7 i mogło się wydawać, że tarnowianie zaczynają przejmować kontrolę nad meczem. Na kontynuację dobrej passy gospodarzy nie pozwolił trener drużyny gości, który poprosił o czas dla swoich zawodników.

Rozmowa zadziałała na podopiecznych Tomasza Strząbały jak zimny prysznic – w 21. minucie był już remis [10:10], a na tę sytuację zareagował Patrik Liljestrand, również prosząc o czas dla drużyny. Na kolejną bramkę musieliśmy jednak poczekać dobre kilka minut. Trafić udało się dopiero w 26. minucie Piotrowi Krępie po dobitce z rzutu karnego, a jego rzut dał jednocześnie ponowne prowadzenie drużynie z Kalisza.

Gra po stronie tarnowian przestała się układać. Najpierw wykluczenie dla Shiuchiego Yoshidy, później nietrafiony przez Kniazewa karny. Pierwsza połowa zakończyła się trzybramkowym prowadzeniem gości [10:13].

Po zmianie stron gospodarze szybko odzyskali kontakt z rywalem, ale dwuminutowe wykluczenie otrzymał Przemysław Mrozowicz, co nieco spowolniło rozpędzonych tarnowian. W 35. minucie różnica bramek ponownie wynosiła 3 [12:15].

Podopieczni Patrika Liljestranda robili wszystko, aby dogonić wynik, ale ich wysiłek skutecznie udaremniali zawodnicy z Kalisza. W 43. minucie gry przy wyniku 17:20 na chwilę rozmowy ze swoimi zawodnikami zdecydował się trener Liljestrand, który pragnął odwrócić losy tego spotkania.

Przez kolejne minuty kaliszanie utrzymywali trzybramkowe prowadzenie, jednak na 13 minut przed końcem dla tarnowian pojawiła się szansa za zmniejszenie strat – na ławkę kar na 2 minuty odesłany został Robert Kamyszek. W ciągu tych 120 sekund sytuacja na boisku nie uległa jednak zmianie – goście nadal wygrywali różnicą 3 trafień.

W 52. minucie o trzeci czas poprosił trener tarnowskiej Unii. Był to ostatni dzwonek, aby zmotywować drużynę do walki i przekazać niezbędne wskazówki. Na tablicy wyników wyświetlał się wynik 22:25, a goście nie odpuszczali. Na 6 minut przed końcem podwyższyli swoje prowadzenie [22:26] i gospodarze mieli już spore kłopoty.

Drużyna Unii starała się jeszcze ratować wynik, ale zawodnicy popełniali przy tym zbyt dużo błędów, które bezwzględnie wykorzystywali zawodnicy Energi MKS Kalisz. Goście podwyższyli jeszcze swoje prowadzenie i mecz zakończył się wynikiem 26:31.


Grupa Azoty Unia Tarnów – Energa MKS Kalisz 26:31 [10:13]

Grupa Azoty Unia Tarnów: Małecki, Liljestrand, Hołda – Tokuda 6, Kniazeu 5, Sanek 3, Bushkou 3, Minotskyi 3, Kużdeba 3, Wojdan 2, Yoshida 1, Sikora, Wątroba, Matsuura, Kaźmierczak, Mrozowicz

Energa MKS Kalisz: Krekora, Zakręta – Krępa 9, Adamski 7, Pilitowski 3, Szpera 3, Góralski 3, Tomczak 2, Drej 2, Beskisz 1, Makowiejew 1, Wróbel, Pedryc, Kus, Kamyszek

Wczytaj więcej powiązanych artykułów
Wczytaj więcej Aktualności

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Sprawdź również

Eskan Darwich: Stawiam na dialog i współpracę

Rozmowa z kaliskim radnym, działaczem społecznym i kandydatem na Prezydenta…